Przyjechał odebrać syna z meczu. Niedługo później nie żył!
Do tragicznego zdarzenia doszło w Warszawie na Saskiej Kępie. To tam w pobliżu boiska przy ul. Lizbońskiej doszło do smutnego zdarzenia.
43-letni mężczyzna przyjechał po swojego syna, który brał udział w meczu na boisku Zespołu Szkół Łączności. Gdy 43-latek wysiadł z auta, nagle się źle poczuł i upadł na ziemię.
Na szczęście zareagował świadek zdarzenia, który rzucił się na ratunek, wezwał także służby:
Kiedy wyszedł z samochodu nagle źle się poczuł i upadł na ziemię. Przechodzący obok świadek(mieszkaniec pobliskiego bloku) dostrzegł upadającego mężczyznę i dobiegł aby zobaczyć się co się stało. Niestety wyglądało to na zawał. Świadek rozpoczął reanimację, zarazem wzywając Służby.
- informuje Wawa Hot News 24.
Jednak pomimo wysiłków ratowników, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Wkrótce na miejsce dotarł Zespół Ratownictwa Medycznego.
Niestety pomimo długotrwałej reanimacji 43 - letni mężczyzna zmarł.
Po tym smutnym zdarzeniu, dalsze czynności prowadzą Policjanci pod nadzorem Prokuratora.