Mocne słowa Mentzena: „Mężczyzna czasem musi dać komuś w mordę”
Wczoraj parlamentarzyści zasiadający w sejmowej komisji regulaminowej zagłosowali za wnioskiem o uchylenie Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitetu poselskiego. Chodzi o zniszczenie wieńca z tabliczką, ale przede wszystkim o sprawę przez prywatnego oskarżyciela Zbigniewa Komosę, jednego z najbardziej agresywnych demonstrantów spod Pomnika Smoleńskiego, który oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o … pobicie.
Do sprawy odebrania immunitetu Kaczyńskiemu odniósł się Sławomir Mentzen z Konfederacji. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu ZET powiedział wprost, że Prezesa PiS „"posądza się o bardzo złe rzeczy", a ostatnie próbuje się odebrać mu immunitet za to, iż "chciał zepsuć wieniec, który bardzo obrażał jego i jego rodzinę. Kompletnie rozumiem tę sytuację - podkreślił.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że komisja podjęła swoją decyzję, ponieważ Zbigniew Komosa złożył w sądzie wobec Jarosława Kaczyńskiego akt oskarżenia, ponieważ podczas jednej z "miesięcznic smoleńskich" został - jak twierdzi - dwukrotnie uderzony w twarz przez byłego premiera. - Ja się w ogóle Kaczyńskiemu nie dziwie. Gdybym był na jego miejscu sam prawdopodobnie bym tego faceta walnął w mordę - oznajmił Sławomir Mentzen i podkreślił, że Zbigniewowi Komosie powinno być wstyd za to, iż "skarży się, że pobił go siedemdziesięcioparoletni staruszek".
I dodał: "Uważam, że mężczyzna czasem musi dać komuś w mordę".
Podkreślił, że gdy na sali plenarnej Sejmu dojdzie do głosowania nad uchyleniem immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu, on sam zagłosuje przeciwko, ponieważ sprawa jest "całkowicie absurdalna".
Źródło: RADIO ZET