Z Laosu na "śledzika". Szok w co Kinga Rusin ubrała się na przyjęcie!
Kinga Rusin większą część roku przebywa za granicą. Razem ze swoim partnerem zwiedzają i pracują zdalnie. Jednak tuż przed świętami Rusin przyleciała do Polski.
Była dziennikarka TVN ostatnio bawiła w Laosie, więc przeżyła sporą zmianę wracając do kraju.
Takie metamorfozy lubię😉! Prosto z samolotu na „salony”! Ale zdążyliśmy na ostatniego „śledzika” w tym sezonie, żeby złożyć życzenia znajomym🎄.
Dalej Kinga Rusin pisze o kreacjach. Jej partner ubrany był bardzo elegancko, bo miał na sobie smoking.
Marek w smokingu - to rzadkość, a impreza gwiazdkowa w przemiłym towarzystwie - czysta radość.
Tymczasem sama Rusin założyła szokującą kreację.Miała bowiem na sobie białą, obszerną suknię z dużymi falbanami. Całość nie przypominała stroju wizytowego czy wieczorowego, chyba że mowa o koszuli nocnej. Ten bowiem strój najbardziej przypominała sukienka pani Kingi.
Trochę abstrakcyjny przeskok w 24h z nocnego rajdu po Bangkoku do Warszawy pod rozświetloną choinkę, gdzie chór śpiewa kolędy. Poimprezowo zmęczona, ale szczęśliwa dziś pakuję prezenty i piekę ciasta, a w głowie….wciąż jeszcze Kambodża, Laos i Tajlandia. Czas się przestawić…
Może to wszystko przez zmianą czasu i klimatu...? Zdjęcia poniżej.