Krzysztof Stanowski drwi z wyborów. Oto jak ogłosił swój start!
Krzysztof Stanowski zapowiedział swój start w wyborach prezydenckich. Obecnie zbiera podpisy, by zgłosić komitet wyborczy, a następnie siebie jako kandydata. Wczoraj wygłosił zaskakujące orędzie.
Na profilu Kanału Zero pojawiło się nagranie pt. "Orędzie Krzysztofa Stanowskiego". Dziennikarz wręcz małpuje na nim ton i zachowanie polityków, wykorzystał też fragmenty nagrań gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
W swoim orędziu wyśmiał innych kandydatów - bez podawania nazwiska - jasne jednak było o kim konkretnie mówi. Stanowski stwierdził, że politycy na co dzień robią sobie z nas żarty, a on zamierza to obnażyć, dlatego chciałby wziąć udział w kampanii prezydenckiej.
Przypomnijmy, że już w lutym 2024 r. pisał na platformie X:
Chciałem doprecyzować: to, że chcę stratować w wyborach na prezydenta Polski nie oznacza, że chcę być prezydentem Polski. Oznacza jedynie, że chcę startować i z bliska obserwować ten cyrk i wziąć udział w debatach:)
Chciałem doprecyzować: to, że chcę stratować w wyborach na prezydenta Polski nie oznacza, że chcę być prezydentem Polski. Oznacza jedynie, że chcę startować i z bliska obserwować ten cyrk i wziąć udział w debatach:)
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) February 2, 2024
Teraz zaś potwierdził, że nie chce być prezydentem:
Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem, bo nie mam ku temu kompetencji, nie mam ku temu doświadczenia. Nie jestem w stanie tego urzędu piastować z odpowiednią godnością i klasą. To zupełnie jak moi konkurenci, ale oni o tym nie wiedzą
- ironizował.
Dalej zaś stwierdził:
Chcę być kandydatem, aby stanąć do debaty w Telewizji Polskiej w likwidacji. Chcę być kandydatem, aby Telewizja Polska w likwidacji, zgodnie z obowiązującym prawem, wyemitowała materiały przygotowane przez mój komitet wyborczy. Chcę wam w krzywym zwierciadle pokazać, jak wygląda ten prezydencki wyścig. Chcę was wpuścić za kulisy. Chcę być kamieniem w bucie innych kandydatów. A wy, osoby obywatelskie, musicie mi w tym pomóc.
Poprosił też o poparcie jego kandydatury i składanie podpisów.
W całej sprawie uwagę zwraca kilka kwestii. Po pierwsze na mównicy dziennikarza widnieje napis "Stanowski 2025-2037", co jest zastanawiające, bo kadencja prezydenta to 5 lat, a nie 12.
Druga kwestia to podpisy. Listę do zbierania podpisów można pobrać ze strony stanowski2025.de, tak więc strona ma niemieckie(!) rozszerzenie. Dlaczego?
Trzecia kwestia to poparcie. Kanał żero ma 1,45 miliona subskrypcji, a niektóre filmy mają po kilka milionów wyświetleń. Można więc zakładać, że widzowie Kanału poprą jego założyciela. Natomiast w przypadku udziału Stanowskiego w debatach i generalnie w kampanii, mógłby zyskać poparcie nowych osób. Co zatem gdyby - hipotetycznie - wygrał w wyborach? Czy wówczas nie przyjmie urzędu?