Poseł dostał aż 122 tys. zł kilometrówek, a jeździł pociągiem? Zaskakujące ustalenia!
Poseł Lewicy i wiceszef MSZ, Andrzej Szejna, miał pobrać ponad 122 tysiące złotych kilometrówek, czyli pieniędzy za korzystanie z prywatnego samochodu. Tymczasem pojawiły się doniesienia, że polityk preferował jazdę pociągiem.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury w Kielcach przez anonimową osobę.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód prowadzi postępowanie dotyczące nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego i rozliczaniu wyjazdów służbowych, tzw. kilometrówek jednego z posłów IX i X kadencji.
- informuje Prokuratura.
Poseł Szejna miał jeździć około 3,5 tys. kilometrów miesięcznie. Tymczasem, jak podaje Interia:
...z nieoficjalnych ustaleń Interii wynika, że w latach 2019-2023 Andrzej Szejna miał regularnie podróżować publicznymi środkami transportu, w tym głównie PKP. Zwłaszcza odbywając podróże z Warszawy, gdzie od lat mieszka, do okręgu świętokrzyskiego, gdzie znajduje się jego biuro poselskie.
Rzecznik prasowy Nowej Lewicy Łukasz Michnik zaprzeczył jakoby Andrzej Szejna miał się dopuścić przestępstwa i twierdzi, że wszystkie przejazdy były rozliczane zgodnie z prawem. Jednocześnie zapowiedział, że poseł odpowie na wszelkie pytania i złoży wyjaśnienia w prokuraturze.
źródło: Interia