Dotkliwie pobił żonę. Potem było jeszcze gorzej!

0
0
5
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / pixabay

Straszliwym okrucieństwem wykazał się 47-latek z okolic Kraśnika. W nocy z soboty na niedzielę w jego domu rozegrał się prawdziwy dramat.

W niedzielny poranek 47-letni mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy i chciał wezwać pogotowie do swojej żony. Wkrótce na miejscu pojawiło się nie tylko pogotowie oraz śmigłowiec LPR, ale też policja.

Okazało się bowiem, że kobieta była dotkliwie pobita, a całą noc spędziła na dworze. Niestety więc, pomimo podjętych czynności ratunkowych i przetransportowaniu jej do szpitala - zmarła.

 

Ustalono, że w nocy z soboty na niedzielę najprawdopodobniej doszło do awantury. 47-latek pobił swoją 39-letnią żonę i zostawił ją na mrozie. Pogotowie wezwał dopiero rano, gdy stan kobiety był już krytyczny. 

 

Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku, asp. Paweł Cieliczko poinformował, że 47-latek, działając z zamiarem ewentualnego pozbawienia życia żony, spowodował u niej ciężkie obrażenia zagrażające życiu. Następnie pozostawił ją na zewnątrz przy ujemnej temperaturze, co doprowadziło do jej śmierci.

- informuje Onet.

 

Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa. Ten złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy. Za popełniony czyn grozi mu dożywicie. 

 

źródło: Onet

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną