Stała przed kliniką aborcyjną. Przepędziła ją policja

0
0
6
Pikietowała przed kliniką aborcyjną
Pikietowała przed kliniką aborcyjną / LifeNews.com

W Szkocji nie można już nawet stać w milczeniu przed kliniką aborcyjną. Przekonała się o tym działaczka pro-life Rose Docherty.

Kobieta nie robiła niczego poza staniem w milczeniu przed kliniką aborcyjną. Przyznała, że modliła się też w milczeniu. Trzymała transparent z napisem: „Przymus jest przestępstwem. Jestem tu, żeby rozmawiać, tylko jeśli chcesz.”

Nie spodobało się to policjantom. Do Rose podeszło dwóch funkcjonariuszy.

 - „Mówisz mi, że nie robisz nic złego, ale jest oczywisty powód, dla którego tu jesteś. Dlaczego jesteś w tej okolicy. Wiem, że protestowałeś tu wcześniej przeciwko aborcji. Więc nie rozumiem, dlaczego znowu jesteś w tej okolicy i protestujesz przeciwko tej samej rzeczy” - powiedział. - „Radziłbym, abyś oddaliła się z tego miejsca”.

Mundurowi zmusili kobietę do odejścia. Obyło się na rozmowie.

 

Strefy buforowe przed klinikami aborcyjnymi

Od września 2024 roku na terenie Szkocji obowiązuje zakaz protestowania przed klinikami aborcyjnymi. Wprowadzone zostały tak zwane strefy buforowe. Ustawodawcy uzasadnili, że ich zadaniem jest zapewnienie kobietom „wolnego dostępu do pomocy medycznej”. W Szkocji nikt nie może wpływać na kobietę, która chce usunąć ciążę. Nawet w sposób łagodny, poprzez rozmowę, tuż przed wejściem do szpitala.

 

 - Nikt jednak z tego powodu, że pikietował przed kliniką nie został aresztowany - wynika ze statystyk policyjnych. - Zgromadzenia zawsze rozchodziły się po interwencji funkcjonariuszy.

aborcja Szkocja klinika aborcyjna Rose Docherty

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną