Prezydent Andrzej Duda leci pilnie do Białego Domu

Już jutro prezydent Andrzej Duda spotka się w Białym Domu z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Sobota to bardzo nietypowy termin na oficjalne wizyty.
Zastanawiający jest cały ciąg wydarzeń. Najpierw Duda spotkał się z Keithem Kelloggiem wysłannikiem Donalda Trumpa do spraw Ukrainy. Po rozmowie z nim zwołał na poniedziałek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wcześniej , w sobotę, leci przedyskutować coś do Waszyngtonu. Rozmawiał też z prezydentem Ukrainy.
Oficjalnym powodem wizyty prezydenta w Stanach Zjednoczonych jest trwający tam kongres konserwatystów. Trudno jednak uwierzyć, aby to on był powodem do wylotu. W USA jest już Minister spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.
Andrzej Duda w rozmowie z Interią powiedział, że Donald Trump mocno i z determinacją zaangażował się w zakończenie działań zbrojnych. Ukraińskie media poinformowały, powołując się na słowa doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego w Białym domu, że Wołodymyr Zełenski w bardzo krótkim czasie podpisze umowę ze Stanami Zjednoczonymi na wydobycie minerałów.