Jak chłopiec... Szymon Hołownia pstrykał fotki na pogrzebie papieża

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie zachował powagi podczas pogrzebu papieża Franciszka. Zamiast w skupieniu modlić się za duszę zmarłego poczuł się, jak na festynie. Fotografował Plac św. Piotra.
Mamy propozycję dla marszałka po tym, jak zakończy się jego przygoda z parlamentem. Mężem stanu już nie zostanie. Może zajmie się kręceniem vlogów lub pisaniem blogów?„Hołownia Travel” - na to ma zadatki.
Zachowanie polityka wywołało burzę w internecie.
„A z czystej ciekawości. Parlamentarzyści, którzy pojechali na pogrzeb zrobili to na własny koszt?” - zapytała Monika Kala-Gruba.
„Od tego są dziennikarze i fotoreporterzy, a nie poważni oficjele... Aaa, zapomniałem - nasi są niepoważni” - żartował Bartłomiej Klusek
„Trzeba umieć się zachować w pewnych sytuacjach to też rola prezydenta” - ocenił Marek Krzywiński
Do swojego zachowania odniósł się sam Hołownia na swoim profilu na Facebooku.
- „Trzeba wstydu nie mieć, by w takiej chwili kręcić polityczną wojnę. Na pogrzeb papieża zaprosiłem do samolotu osoby w kryzysie bezdomności. To przedstawiciele grupy, której Franciszek pomagał w sposób szczególny. Modlimy się, przeżywamy, dokumentujemy i zapamiętajmy na zawsze. Zainteresowanym załączam dowód tego, co dziś najważniejsze: Watykanu pełnego żałobników, w tym mnóstwa naszych Rodaków” - napisał.