AfD ekstremistyczne? Marco Rubio: to tyrania

Sekretarz stanu USA Marco Rubio w ostrych słowach skomentował decyzję Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, który uznał Alternatywę dla Niemiec za formację ekstremistyczną.
- "To nie jest demokracja, to tyrania w przebraniu” - napisał na platformie X. - „Prawdziwym ekstremizmem nie jest popularna partia AfD, która zajęła drugie miejsce w ostatnich wyborach, ale śmiertelnie niebezpieczna polityka otwartych granic dla imigrantów prowadzona przez establishment”.
Rubio wywołał przyjmowanie imigrantów. Prześledźmy zatem, co na ten temat mówili przedsatwiciele Alternatywy dla Niemiec. To właśnie te poglądy stały się pretekstem do obecnej decyzji.
- „Nie może być tak, że w Niemczech Zachodnich mamy już większość muzułmańskich dzieci w szkołach, które nękają niemieckie dzieci, młode dziewczyny, które nie noszą chust na głowie. Liberalne społeczeństwo nie może tolerować tych represyjnych kultur, a my nie możemy tolerować kultur plemiennych” - powiedziała Liderka AfD Alice Weidel.
Ale nie tylko jej słowa odebrane zostały jako skrajne i niedopuszczalne. Na cenzurowanym znalazła się również wypowiedź Hannesa Gnaucka.
- „Musimy mieć możliwość ponownego decydowania, kto tak naprawdę należy do tego ludu, a kto nie. Bycie Niemcem to coś więcej, niż tylko posiadanie certyfikatu obywatelstwa. Wszystkich nas tutaj, na tym targowisku łączy coś więcej niż tylko wspólny język. Łączy nas niewidzialna więź. Każdy z nas ma ze mną więcej wspólnego niż z jakimkolwiek Syryjczykiem, czy Afgańczykiem. To po prostu prawo natury” - stwierdził.
To nie koniec zakazanych twierdzeń.
- „Różnorodność oznacza multikulturalizm A multikulturalizm oznacza utratę tradycji, tożsamości, ojczyzny. Oznacza morderstwa, zabójstwa rabunki i gwałty zbiorowe” - taką opinię wyraził parlamentarzysta AfD Dennis Hohloch.
Wszystkie zacytowane wypowiedzi pochodzą z publikacji dziennika Bild. Walka z AfD może paradoksalnie pomóc temu ugrupowaniu i jeszcze bardziej zwiększyć jego popularność. Wielu komentatorów zastanawia się jednak, czy Niemiec nie czeka teraz trzęsienie ziemi? Spodziewane są manifestacje i protesty. Na ulice mogą wyjść setki tysięcy zwolenników ugrupowania.