Jak Andrzej Duda stracił kawałek palca? Dopiero teraz ujawnił zaskakującą prawdę!

W listopadzie 2024 r. na ręce prezydenta Andrzeja Dudy zauważono opatrunek.
Wiele osób zastanawiało się, co stało się z ręką Prezydenta. Później zaś pojawiły się informacje, że Andrzej Duda doznał kontuzji podczas wykonywania prac domowych.
Prawda jednak okazała się być zupełnie inna, a - były już - Prezydent dopiero teraz ujawnił, co się stało. Wypadek związany był z uprawianiem ekstremalnego sportu.
Andrzej Duda pływał na elektrycznej desce foil tzw. efoil. A tego typu pływanie porównywane jest z lewitacją, człowiek bowiem unosi się nad wodą.Taka deska wyposażona jest w silnik i to właśnie z tym elementem związana jest kontuzja byłego Prezydenta.
Wpadłem do wody, myślałem, że nic mi się nie stało. To było jesienią, woda była dosyć zimna. Poczułem ból, ale myślałem, że tylko uderzyła mnie po prostu ta deska w palec, w dłoń. Chciałem wsiąść z powrotem na deskę, żeby ruszyć. Ale myślę sobie: kurczę, boli mnie ta ręka, spojrzę, co się dzieję. Ja patrzę... ojej.
- opowiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim [nagranie poniżej].
Okazało się jednak, że palec Prezydenta wpadł w silnik, a kontuzja była tak poważna, że doprowadziła do utraty części palca. Zdaniem Andrzeja Dudy w tym miejscu silnika powinno być zabezpieczenie, a jego brak to poważna wada konstrukcyjna.