Polska ma prawo do prawdy i sprawiedliwości. Prezydent Nawrocki przypomina, co Niemcy chcą przemilczeć

0
0
Karol Nawrocki
Karol Nawrocki / zrzut ekranu/ YT/zurnalista

Westerplatte, 1 września 2025 r. To nie była zwykła rocznicowa uroczystość. Prezydent Karol Nawrocki wbił mocny akcent w polską politykę historyczną i zagraniczną. Z mównicy na Westerplatte zażądał od Niemiec reparacji wojennych — jasno, odważnie, bez lawirowania. To głos, który w końcu nazwał rzeczy po imieniu.

Przez dekady Polska była uciszana w kwestii strat wojennych. Mówiono nam: zapomnijcie, patrzcie w przyszłość, nie rozdrapujcie ran. Tymczasem Niemcy, którzy zrównali z ziemią Warszawę, wymordowali miliony obywateli, spalili wsie i ograbili kulturę, nigdy nie rozliczyli się z Polską w sposób godny i uczciwy.

Prezydent Nawrocki w swoim wystąpieniu powiedział wprost: „Reparacje to nie przeszłość, to nasza przyszłość. To moralny obowiązek i fundament uczciwego partnerstwa z Berlinem". To stanowisko nie jest przesadą, to elementarna sprawiedliwość.

Berlin nie może udawać, że sprawa nie istnieje

Rząd niemiecki od lat powtarza, że sprawa jest zamknięta. Argumenty o deklaracji z 1953 roku czy traktacie z 1990 roku są wygodne, ale pozbawione moralnego fundamentu. W 1953 roku Polska nie była suwerenna, a decyzje narzucała Moskwa. To tak, jakby złodziej tłumaczył się, że ofiara została zmuszona do wycofania oskarżenia. Świat Zachodu lubi mówić o prawach człowieka i sprawiedliwości. Czas, by te słowa dotyczyły również Polski. Bo jeśli nie, to znaczy, że historia ofiar naszej wojny nadal jest traktowana gorzej niż historia innych narodów.

Raport z 2022 roku oszacował polskie straty na 6,2 biliona złotych. Ta liczba szokuje, ale jeszcze bardziej szokuje fakt, że nigdy nie podjęto realnych rozmów, by choć w części wyrównać te krzywdy. To nie jest „handel cierpieniem". To przypomnienie, że Polska poniosła jedną z największych ofiar II wojny światowej, a mimo to została zepchnięta na margines rozliczeń.

Prezydent Nawrocki swoim wystąpieniem przełamał zmowę milczenia. Powiedział głośno to, co wielu Polaków myśli od dawna — że reparacje nie są kaprysem, lecz obowiązkiem. Polska nie prosi, Polska domaga się sprawiedliwości.

Być może Niemcy będą odrzucać nasze roszczenia. Być może Zachód będzie kręcić głową. Od dziś nikt nie może powiedzieć, że Polska milczała. Prezydent Nawrocki jasno wyznaczył kierunek: koniec z chowaniem głowy w piasek.

To jest moment, w którym Polska mówi: dość. I nawet jeśli droga do reparacji będzie długa i trudna, pierwszy krok został zrobiony — odważnie i bez kompromisów.

Agnieszka Pęcherzewska

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną