Znaleźli kompletnie rozbite, puste auto! Co się stało z kierowcą?!

Na zaskakujący widok trafiły służby w okolicach Bałtowa.
Wezwane zostały do wypadku w okolicy Bałtowa i na miejscu zastały kompletnie rozbity samochód. Zniszczony był dach, przód i tył pojazdu, co wskazywało na dachowanie i silne uderzenie auta, a w wyniku wypadku, wyrzuciło nawet silnik.
Okazało się jednak, że ani w pojeździe, ani w pobliżu, nie ma żadnego człowieka. Po tym, więc jak stwierdzono, że auto jest bez kierowcy, stwierdzono, że "zbiegł" z miejsca zdarzenia.
Zdarzenie drogowe między Wólką Pętkowską (gm. Bałtów), a Potoczkiem (gm. Tarłów). Do zdarzenia zadysponowano zastępy JRG 1 Ostrowiec Św., Ochotnicza Straż Pożarna w Bałtowie, Policję i ZRM. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia.
- napisało Ratownictwo Powiatu Ostrowieckiego.
A całe zderzenie budziło spore wątpliwości:
Patrząc na wrak, to dziwne że był w stanie biegać.
To musiał kierować Terminator 🙃
Chłopie coś Ty zrobił? Szukajta chłopa, może w szoku jest
- komentowali internauci.
Tymczasem policja ustaliła właściciela auta i okazał się nim być 40-letni mieszkaniec gminy Tarłów.
Mężczyznę zastano w miejscu jego zamieszkania, w czasie policyjnych czynności 40-latek był nietrzeźwy. Mężczyzna trafił do szpitala na badania, a my ustalamy czy faktycznie on kierował pojazdem
przekazała cytowana przez "Fakt" podkom. Ewelina Wrzesień, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Jeśli faktycznie kierującym był nietrzeźwy mężczyzna, to tłumaczyłoby chęć ucieczki z miejsca zdarzenia. Z drugiej strony, jeśli był w stanie uciekać po tak poważnym wypadku, to oznacza, że miał sporo szczęścia.