Szokujące! Obywatele muszą zgłaszać wyjście z domu

Władze Korei Północnej zdecydowały się na wprowadzenie jeszcze większej inwigilacji. Od teraz mieszkańcy będą musieli zgłaszać dokąd idą oraz o której godzinie chcą wrócić.
Jak poinformował portal Daily NK obserwowani są przez kilka osób: straż obywatelską oraz funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Taki pomysł zdecydowała się wprowadzić Korea Północna. Obywatele będą musieli informować nawet o krótkich wyjściach z domu. Korea Północna rozszerza w ten sposób system nadzoru.
Wyjście na kilka godzin oznacza ciągłe bycie pod okiem lokalnej jednostki straży obywatelskiej i służb państwowych. Mieszkańcy muszą zgłaszać swoje plany. Praktycznie pozbawieni są przestrzeni do normalnego funkcjonowania
-czytamy.
W Korei Północnej bardzo istotne są straże sąsiedzkie, które teoretycznie powinny dbać o bezpieczeństwo. Są jednak pomocą dla państwa i inwigilują obywateli. Osoby, w tym liderzy tych straży pojawiają się w domach obywateli i spisują kiedy ktoś zamierza wyjść ze swojego domu, a następnie o której godzinie planuje wrócić. Jeżeli okaże się, że dana osoba nie powróciła o wskazanej porze straże muszą powiadomić odpowiednie służby. Przykładem jest 50-letnia kobieta, która nie zgłosiła swojego wyjścia i powrotu. Została złapana przez służby i zmuszona do składania zeznań. W ramach kary zakazano jej handlować. To właśnie z tego się utrzymywała.
Human Rights Watch i Amnesty International oficjalnie podało, że system w Korei Północnej stworzony jest po to, aby jedni donosili na drugich. Jeżeli ktoś to zaniedba wtedy uznane jest to za "brak czujności rewolucyjnej". Ponadto osoba otrzymuje karę np. traci pracę.