Przemysław Holocher: Nienormalność normalna
Zło i zgnilizna towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów, wydaje się jednak, iż istniało jasne rozróżnienie zła od dobra. Przynajmniej w kręgu naszej, łacińskiej cywilizacji. Dzisiejsze czasy przyniosły nam jednak wyjątkową pobłażliwość dla zła. Tolerujemy zgniliznę, a jak tak dalej pójdzie to się w tejże zgniliźnie utopimy.
Kilka dni temu znana dziennikarka-celebrytka Dorota Wellman odpowiedziała na pytanie - co by zrobiła w chwili kiedy jej syn okazał by się „gejem”. Odpowiedź była nieco zadziwiająca, dziennikarka stwierdziła bowiem, że początkowo być może trudno było by jej zaakceptować taką prawdę, lecz po czasie na pewno by to zaakceptowała i kochała by swego syna, jak i jego partnera(sic!).
Dla rodzica taki fakt, jest osobistą tragedią i porażką wychowawcza, ale także ogromnym zagrożeniem dla dziecka, tak dla jego ziemskiej egzystencji, jak i dla celu ostatecznego.
Powyższy przykład obrazuje pewną retorykę, którą każe się nam obecnie posługiwać. Otóż miłość ma prowadzić nie do chęci pomocy i wyrwania człowieka z patologii, lecz do tolerancji ewidentnego zła. Pewne naganne rzeczy stały się atrakcyjne. To świadczy o tym, że staczamy się w przepaść i za niedługo z naszej potężnej niegdyś cywilizacji nie pozostanie nic. Nawet kamień na kamieniu.
Bóg, lub - jak niektórzy mylnie mawiają natura - nas tak wspaniale stworzył, że nie tylko widok obcujących ze sobą ludzi tej samej płci napawa nas obrzydzeniem, ale także taki „związek” nie może wydać potomstwa. Rzecz jasna propagatorzy sodomii pragnęli by aby społeczeństwa uwierzyły w ich kłamliwą retorykę, która mówi, że człowiek rodzi się homoseksualistą. Współczesna nauka przeczy takiemu twierdzeniu. Nie ma bowiem genu odpowiadającego za seksualność, ponadto znane są przypadki bliźniaków jednojajowych, z których jeden był sodomitą, a drugi nie.
Od wczesnych lat młodzieńczych brałem udział w protestach przeciwko Marszom Równości. Marsze te odbywały się w Krakowie, gdzie zboczeńcy, chcieli wejść do katedry na Wawelu. Nie udało się to jednak, gdyż wielki tłum Polaków, nie dopuścił do obrazoburczego aktu. Przeciwko Marszom protestowały istotnie tłumy rodaków, w każdym wieku. Każdy kto widział ów marsz, mógł na własne oczy zobaczyć jak normalnymi ludźmi są uczestnicy takich marszów. Otóż ciągnął się tam tłum umalowanych i przebranych w damskie ubrania mężczyzn, niektórzy uczestnicy byli przebrani za księży, czy zakonnice.
W Sejmie zwyciężyła normalność, nawet wśród wielu posłów Platformy Obywatelskiej, zwyciężył tradycyjny model rodziny - jako jedyny akceptowalny. To głosowanie pokazało, że jeszcze żar cywilizacji nie wygasł. Uznanie tzw. związków partnerskich oznaczało by pierwszy krok do adopcji dzieci, a następnym krokiem było by uruchomienie retoryki obniżenia wieku legalnej inicjacji seksualnej.
Dokładnie takim torem ruszyło to w Holandii. Na początku zatwierdzono małżeństwa osób tej samej płci, następnie adopcje dzieci, kolejnym krokiem było powstanie partii żądającej obniżenia wieku inicjacji seksualnej do 12 lat(!).
Należy podkreślić, że w wielu przypadkach środowiska homoseksualistów przenikają się, ze środowiskami pedofilskimi. Przykładem może być niedawna afera w Szkocji, gdzie gej-pedofil był doradcą rządu ds. kontaktów homoseksualistów z dziećmi. Nie jest to pierwszy i zapewne nie ostatni taki przypadek.
Przykre, że musimy o tym rozmawiać i przekonywać do tego, że sodomia jest czymś nagannym, kiedyś było to oczywiste, był to temat tabu. Jasne jest, że cywilizacja wymaga naszego ratunku, ale jasne jest też, że jeszcze nie upadła. Można śmiało powiedzieć, że zboczeńcy są mentalnymi spadkobiercami naszych okupantów, okupanci bowiem chcieli wyniszczenia naszego narodu, propagowania hedonizmu, rozwiązłości, uszczuplenia liczebności Polaków. W tym celu stosowali różne zabiegi.
O jednym z nich wyraził się Erhardt Wetzel, kierownik Centrali Doradczej Urzędu do Spraw Rasowo-Politycznych NSDAP, pisząc: „Wszystkie środki, które służą ograniczaniu rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzanie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Homoseksualizm należy uznać za niekaralny. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu, nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia”.
Czy należy coś jeszcze dodawać? Chyba tylko tyle, że legalna aborcja jest w środowiskach homoseksualnych popularna podobnie, jak zboczenie o którym piszę.
Przemysław Holocher, Kierownik Główny ONR. Prywatnie przedsiębiorca, mąż i ojciec.
Źródło: prawy.pl