Alarm o podłożeniu bomby na Jasnej Górze
Przez blisko godzinę wierni nie mogli uczestniczyć w nabożeństwach na Jasnej Górze. Kwadrans przed 18-tą zarządzono ewakuację terenu klasztoru. Alarm okazał się fałszywy.
Osoba, która podała informację o podłożonej bombie na Jasnej Górze jest poszukiwana. Na razie wiadomo, iż połączenie do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wykonano z budki telefonicznej. - Trwa ustalanie tożsamości sprawcy – informuje policja w Częstochowie.
Między godz. 17.45 a 18.30 przerwano niedzielną adorację dla wiernych w bazylice jasnogórskiej po tym, jak ok. godz. 17.00 anonimowy mężczyzna zadzwonił do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Częstochowie z informacją o podłożonej bombie na Jasnej Górze. Alarm okazał się fałszywy.
Należy przypuszczać, że sprawca kierował się chęcią wzbudzenia negatywnych reakcji wśród wiernych. Być może jego celem była chęć wprowadzenia niepokoju. Po ostatnich atakach na wartości chrześcijańskie ten czyn wpisuje się w retorykę profanowania świętości.
Przypomnijmy: na początku grudnia ub. roku mieszkaniec Śląska dokonał profanacji Cudownego Obrazu Matko Bożej na Jasnej Górze. Z kolei w Czeladzi dokonano profanacji Najświętszego Sakramentu, zaś w Pniewach zdewastowano cmentarz.
W okresie Bożego Narodzenia dwukrotnie zniszczono szopkę – w Zgierzu oraz w Szydłowcu.
MP
Źródło: prawy.pl