Przemysław Holocher: Czas podsumowań
- ONR urozmaicił moje życie i dał mi radość z możliwości działania dla dobra wspólnego, to dzięki idei narodowej i ONR-owi jestem po części tym kim jestem, publikacje narodowców przybliżyły mnie do wiary katolickiej i nie pozwoliły wypaczyć nacjonalizmu - tak Przemysław Holocher podsumowuje swoją działalność. Rezygnację z funkcji Kierownika Głównego ONR złożył w zeszłą sobotę. Teraz chce budować Ruch Narodowy.
Bunt młodzieńczy pojawia się zwykle w wieku 15 lat, młodzi ludzie czynią wtedy różne irracjonalne rzeczy. Często zdarza się, że zażywają narkotyki, wiążą się z sektami, próbują przygodnego seksu. Rzecz jasna taki przebieg buntu nie dotyczy wszystkich. U mnie wyglądało to zupełnie inaczej.
W wieku trzynastu lat zagłębiłem się w lekturę różnego rodzaju pism (między innymi Fryderyka Nietzschego), które skierowały moje myśli w kierunku niechętnym Kościołowi Katolickiemu. Niechęć ta, z czasem przerodziła się w ateizm i w pewnym sensie wojowanie z Kościołem na gruncie głównie rodzinnym.
W związku z tym, że mimo moich wszystkich wad, byłem (i jestem) człowiekiem szczerym – do tego stopnia, iż nauczycielki często mówiły, że bezczelnym – wymusiłem na rodzicach podpisanie odpowiedniego pisma zwalniającego mnie z lekcji religii. Uznałem, że skoro nie wierzę, to nie będę chodził na religię. Inna sprawa, że lekcje te (z mojej dzisiejszej perspektywy) miały średni związek z katolicyzmem.
Mniej więcej w tym samym czasie, pobrałem z internetu utwory jednego z zespołów grających muzykę tożsamościową. Do tego zacząłem czytać strony związane z ideą narodową, a moje poglądy przekształciły się w nacjonalistyczno-ateistyczne.
Na szczęście opierały się one tylko i wyłącznie o polską myśl narodową. Opatrzność chciała, że w mojej rodzinnej miejscowości mieszkał mój dobry Kolega. Dużo starszy ode mnie Narodowy Demokrata, a do tego tradycyjny katolik. Od niego otrzymałem książkę Jędrzeja Giertycha My Nowe Pokolenie (przynajmniej nietendencyjnie – Myśli Nowoczesnego Polaka… ), która rzuciła kolejną porcję światła na dojrzewające we mnie poglądy.
Spędziliśmy wiele czasu na rozmowach, dyskusjach, a ja sięgałem po kolejne publikacje. Z książkami dotyczącymi idei narodowej przenikały się takie tytuły jak Wyznania Św. Augustyna. To wszystko zaowocowała nawróceniem i udaniem się do spowiedzi w wieku 16 lat.
W tym czasie byłem także działaczem lokalnej, bytomskiej organizacji „Białe Orły”, w której poznałem Kolegę, który zainteresował mnie historią i działalnością Obozu Narodowo-Radykalnego. Okazało się, że organizacja o takiej samej nazwie istniała już wtedy. Śledziłem stronę internetową i czytałem o historii ONR. Publikacje na ten temat były jednak trudno dostępne, a informacje szczątkowe, trzeba się było trochę natrudzić. Nawiązaliśmy kontakt z innymi działaczami ONR-u.
W 2005 roku odbył się w Częstochowie Zjazd Zjednoczeniowy Obozu Narodowo-Radykalnego . Tak powstała ogólnopolska organizacja o tej samej nazwie, a ja zostałem Koordynatorem Brygady Górnośląskiej.
Pełen młodzieńczego zapału i ideałów rozpocząłem swoją działalność. ONR przyciągnął mnie ideowością kadr, oddolnym i niezależnym działaniem, oraz tym, że nikt nikomu nie płacił za wykonaną pracę. Mimo tego, ludzie potrafili zjechać się z całego kraju na jedną manifestację, poświęcając swoje pieniądze i czas – to było coś pięknego.
Organizacja jak to organizacja, w trakcie jej budowania przyklejało się do niej wiele elementu niepożądanego. Dlatego też postanowiliśmy z czasem wprowadzić tak zwany staż kandydacki, który „badał” potencjalnego ONR-owca. Staż ten początkowo trwał 3 miesiące (obecnie 1 rok) i do czasu ukończenia go, nikt nie mógł nazywać się ONR-owcem, tylko kandydatem do ONR-u. Stawianie na jakość, a nie na ilość miało (i ma) swoje poważne konsekwencje. Wielu z ludzi których poznałem w 2005 roku nie ma już w ONR, a nawet w tzw. Ruchu Narodowym – po czasie zrozumiałem, że to normalne. Kiedy przychodzi poważna praca, szkoła, rodzina, wtedy następuje prawdziwa weryfikacja. Wielu odchodzi, uznając to wszystko co robili za zabawę, ale wielu zostaje i to są ludzie najbardziej ideowi.
ONR zasłynął wieloma kontrowersyjnymi akcjami, od salutu rzymskiego – który próbowaliśmy zrehabilitować, po tzw. „Marsz na Myślenice” który odbił się głośnym echem w całej Europie! Kiedy objąłem Urząd Kierownika Głównego ONR, wiele było do zrobienia, nawet dzisiaj nadal jest wiele do zrobienia. Postanowiliśmy wraz z Zarządem rozbudować kadry ONR-u, liczebność, nawiązać kontakty z ludźmi nauki, zmienić wizerunek Obozu Narodowo-Radykalnego, stworzyć własną gazetę i własne firmy którymi obudujemy naszą organizację. Zarejestrowaliśmy ONR i nawiązaliśmy kontakt z Młodzieżą Wszechpolską, w celu organizacji wspólnego Narodowego Święta Niepodległości w dniu 11 listopada.
To wszystko się w dużej mierze udało, ale tylko dzięki zaangażowaniu wspaniałych działaczy jakich posiada ONR. Mógłbym opisywać różne akcje – udane i nieudane, ale to przy innej okazji (może kiedyś z kimś z Państwa się spotkam i będzie możliwość rozmowy na te tematy).
Konkludując, mimo różnych potknięć, które zdarzają się każdemu, uważam, że ONR to najlepsze miejsce dla ludzi chcących działać oddolnie, kultywować pamięć o przodkach i mówić o ważnych dla Narodu kwestiach. ONR urozmaicił moje życie i dał mi radość z możliwości działania dla dobra wspólnego, to dzięki idei narodowej i ONR-owi jestem po części tym kim jestem, publikacje narodowców przybliżyły mnie do wiary katolickiej i nie pozwoliły wypaczyć nacjonalizmu.
Kiedy oglądam owoce naszej pracy, nie mogę powstrzymać uśmiechu na moich ustach. Kto był z nami od początku, ten wie jak to wszystko ewoluowało. Jestem dumny z ONR-u i ONR-owców. „Naprzód idziem w skier powodzi….”.
Przemysław Holocher, Honorowy prezes ONR. Prywatnie przedsiębiorca, mąż i ojciec. Więcej na: http://www.facebook.com/Holocher.Przemyslaw
___________________________
Przemysław Holocher - wieloletni działacz ruchu narodowego, pomysłodawca Marszu Niepodległości, jeden z liderów Ruchu Narodowego. W 2005 roku włączył się w działalność ogólnopolskiego Obozu Narodowo Radykalnego, zostając tym samym koordynatorem Górnośląskich struktur. Następnie został mianowany przewodniczącym sekcji propagandy. Kilka lat działalności w ONR zaowocowało awansem do Zarządu organizacji, a w końcu na stanowisko Kierownika Głównego. 16 lutego 2013 r. złożył rezygnację i przeszedł do budowy Ruchu Narodowego.
Źródło: prawy.pl