Bez specjalnego rozgłosu rząd Beaty Szydło przyjął (zresztą na wniosek samorządu województwa mazowieckiego), propozycję podziału statystycznego województwa mazowieckiego na dwie jednostki statystyczne (wg terminologii unijnej NUTS2): warszawski stołeczny i mazowiecki regionalny.Ten stołeczny obejmie oczywiście Warszawę ale także 9 powiatów okołowarszawskich (miński, otwocki. piaseczyński, grodziski, pruszkowski, warszawski zachodni, nowodworski, legionowski i wołomiński), ten drugi mazowiecki regionalny obejmie pozostałe 32 powiaty województwa mazowieckiego.Przyjęcie tego podziału przez rząd rozpoczyna dopiero proces legislacyjny, który teraz będzie kontynuowany na poziomie europejskim najpierw w ramach Eurostatu (instytucja unijna zajmująca się statystyką), który przedstawi nowelizację stosownego rozporządzenia, a następnie będzie ono procedowane w Parlamencie Europejskim i w Radzie Europejskiej.Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli to koniec tego procesu może nastąpić późną jesienią tego roku, a wejście w życie tego rozwiązania miałoby miejsce od 1 stycznia 2018 roku.Podział statystyczny Mazowsza (jeżeli dojdzie do skutku), będzie podstawą do ubiegania się przez województwo mazowieckie o dodatkowe środki na rozwój w ramach przyszłej perspektywy finansowej na lata 2021-2027.Już w obecnej perspektywie finansowej (2014-2020) właśnie na skutek tego, że Mazowsze było jednym organizmem statystycznym i miało wysoki poziom zamożności mierzony wielkością PKB, to województwo straciło około 1,5 mld euro, ponieważ otrzymało na swój program regionalny około 2 mld euro, a porównywalne województwo śląskie aż około 3,5 mld euro.Po podziale region stołeczny będzie miał PKB wynoszące 147% średniej unijnej (obecnie 160% średniej unijnej), natomiast druga mazowiecka jednostka statystyczna tylko 59% średniej unijnej, co w konsekwencji pozwoli 32 powiatom na korzystanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR).Unijne wsparcie z EFRR przysługuje bowiem tylko tym regionom w UE, których PKB jest niższe niż 75% średniej unijnej, a w obecnej perspektywie finansowej także tym, których PKB jest niższe 85% średniej (tzw. regiony przejściowe) i tylko dlatego województwo mazowieckie w obecnym kształcie korzysta z tego funduszu.W przyszłej perspektywie finansowej (2021-2027) stolica i 9 powiatów wokół niej, będą mogły korzystać z Europejskiego Funduszu Społecznego i Funduszu Spójności (środki z tych funduszy kierowane są do krajów członkowskich, a nie do regionów), a więc to rząd decyduje gdzie i na co je ostatecznie wyda, natomiast pozostała część Mazowsza, ta znacznie mniej zamożna, będzie mogła korzystać ze wszystkich 3 unijnych funduszy (dwu poprzednio wymienionych i Funduszu Rozwoju Regionalnego).Taki statystyczny podział Mazowsza powinien nastąpić około roku 2009 (już wtedy Warszawa i jej otoczenie miały PKB na poziomie ponad 90% średniej unijnej), wtedy kiedy rozpoczęły się negocjacje unijnego budżetu na lata 2013-2020.Niestety wtedy rząd Tuska (ale i samo województwo mazowieckie) się na to nie zdecydowały, dzięki temu zyskała Warszawa bo przez obecne 7 lat może korzystać ze wszystkich 3 unijnych funduszy, straciło jednak Mazowsze jako całość ponieważ jako tzw. region przejściowy z już wysokim średnim PKB, korzysta z niższego poziomu wsparcia z budżetu UE (jak już wcześniej sygnalizowałem jest to kwota niższa o około 1,5 mld euro).Obecny podział statystyczny (jeżeli dojdzie do skutku) będzie mógł być uwzględniony dopiero w negocjacjach budżetu na lata 2021-2027, które najprawdopodobniej rozpoczną się około roku 2018.Takie kraje jak Węgry czy Słowacja skorzystały z takich rozwiązań nawet przed członkostwem w UE i dokonały wydzielenia swoich stolic z otaczających je regionów przed rokiem 2004, co pozwala na hojniejsze ich finansowanie od początku obecności tych krajów w UE.