Koalicja PO-PSL już nie działa jak dawniej

0
0
0
/

Ostatni dzień minionego posiedzenia Sejmu pokazał, że koalicja nie ma wpływu na rządzenie państwem. Zacięta walka idzie w zasadzie o immunitet dla Stefana Niesiołowskiego, czyli utrzymanie się przy władzy.
 
Platforma przegrała kolejne sejmowe głosowanie. Tym razem poszło o prywatyzację Polskich Kolei Linowych. Ministerstwo Transportu dąży do sprywatyzowania zakładu. Opozycja mówi, że to wyprzedaż majątku narodowego, „strzelanie w stopę”, gdyż Polskie Koleje Linowe to „kura znosząca złote jaja”. - To musi być prywatna własność, będzie lepiej zarządzana niż dotychczas - powiedział Minister transportu Sławomir Nowak, odnosząc się do sytuacji Polskich Kolei Linowych. Według PKP prywatyzacja Polskich Kolei Linowych może się zakończyć jeszcze w tym półroczu. 
 
Prawo i Sprawiedliwość chce, by państwo wykupiło akcje spółki i przekazało je samorządowi Województwa Małopolskiego, na terenie którego działa spółka. Niemniej jednak podczas piątkowego głosowania okazało się, że zakończenie prac nad projektem nie będzie tak szybkie, jak zakłada PKP i ministerstwo. 
 
- Od trzech lat pada z tej mównicy pytanie, czemu służy ta prywatyzacja? Nikt z was nie odpowiedział - mówił poseł Andrzej Adamczyk z PiS. Jego zdaniem strona rządowa nie przedstawiła racjonalnego uzasadnienia tej prywatyzacji. Przypomniał, że rządząca koalicja jednocześnie nie chce przekazać samorządowi małopolskiemu akcji PKL, a jednocześnie popiera przekazanie władzom województwa pomorskiego udziałów w trójmiejskiej SKM.
 
W głosowaniu uczestniczyło 444 posłów, za wnioskiem o odrzucenie projektu głosowało 217, przeciw - 221, a sześciu wstrzymało się od głosu. Nic więc dziwnego, że gdy na ekranie pojawiły się wyniki głosowania, żywiołowo i z ulgą zareagowała opozycja. Ustawą znów zajmie się komisja infrastruktury, skarbu i samorządu terytorialnego. Za odrzuceniem projektu opowiedzieli się wszyscy posłowie PO uczestniczący w głosowaniu. Za odrzuceniem opowiedziało się także jedynie 19 posłów PSL, a czterech posłów tej partii było przeciw.
 
Niespodzianką były za to głosy „przeciw”. Tak uznali wszyscy głosujący z PiS, Ruchu Palikota, SLD i Solidarnej Polski. Przeciw zagłosowało też dwóch posłów niezrzeszonych, a jeden był za. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz przerwała odczytywanie wyników głosowania, ogłosiła przerwę i zwołała Konwent Seniorów. Odczytywanie wyników dokończyła po kilkuminutowej przerwie.
 
Znamienne, tego samego dnia trumfy święcił poseł PO Stefan Niesiołowski. Głosami PO, Ruchu Palikota oraz znacznej części PSL udało mu zachować immunitet. Jego odebrania domagali się posłowie PiS oburzeni wypowiedzią byłego marszałka Sejmu w telewizji „Superstacja”. Chodzi o słynne zdanie, w którym poseł Niesiołowski we wrześniu ubiegłego roku powiedział, że rodziny ofiar tragedii smoleńskiej powinny pokrywać koszty ekshumacji. 
 
„To jest typowa polityczna awantura, obrzydliwa, nieprawdopodobnie obrzydliwa, zarzuty obrzydliwie pisowskiej hucpy, próby takiego kolejnego na trumnach dorwania się do władzy. Pisowski motłoch wył na pogrzebach. (...) Na razie były trzy ekshumacje. Myślę, że te rodziny za nie zapłacą: Gosiewskiego, Kurtyki, Wassermanna. Mam nadzieję, że za nie zapłacą; nie może być tak, że obciąża się Skarb Państwa tego rodzaju kosztami” - mówił poseł PO Stefan Niesiołowski. 
 
Tymczasem ekshumacje nie były przeprowadzane na wniosek rodzin, tylko prokuratury. Z trybuny grzmieli posłowie PiS. - Pan Niesiołowski skłamał w ewidentny sposób i obraził rodzinę zmarłego profesora Kurtyki – powiedział poseł Zbigniew Girzyński. Jego zdaniem Stefan Niesiołowski nie powinien także zasiadać w sejmowej komisji obrony, gdyż – jak argumentował - „utracił on podstawową rzecz, którą powinien mieć zajmując się sprawami wojska – honor”. 
 
Warto pamiętać, że pod koniec listopada ub. roku, Sejm zgodził na uchylenie immunitetu posła Antoniego Macierewicza w związku z toczącym się postępowaniem biznesmena i lobbysty Marka Dochnala. - O rozstrzygnięcie sądu w tej sprawie nie obawiam się. Bo jest ważne i zostanie już na zawsze, kto jak głosował w tej sprawie, kto wyznaje etykę Dochnala, a kto wyznaje etykę, którą przekazano nam w naszej tradycji – podkreślał wówczas poseł PiS Antoni Macierewicz.
 
Wygląda na to, że Sejm już tylko broni partyjnych, partykularnych interesów urzędników państwowych oraz układów i powiązań finansowych. Koalicja, choć niezgrana jak niegdyś, to jednak skutecznie głosuje w obronie swoich, by łatwiej trwać przy władzy. Tymczasem ważne głosowania nad ustawami służącymi rozwoju polskiej gospodarki chowają się w cieniu przepychanek i partyjnej solidarności.
 
Michał Polak
 

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną