Syn prof. Romanowskiego broni ojca i szkaluje IPN!
Użytkownicy Facebooka domagają się pozbawienia prof. Andrzeja Romanowskiego tytułu naukowego. Na Facebooku utworzono wydarzenie „Odebrać tytuł naukowy prof. Andrzejowi Romanowskiemu”. Opluwanie rotmistrza Pileckiego przez tygodnik „Polityka” wziął w obronę jego syn, a IPN-owi zarzuca idiotyczne działania.
„W artykule w tygodniku "Polityka" "prof." Andrzej Romanowski w dość podły sposób zaatakował postać Wielkiego Człowieka rotmistrza Witolda Pileckiego i Instytut Pamięci Narodowej” – napisali w opisie twórcy wydarzenia Real Heroes – Prawdziwi Bohaterowie.
„Dlatego DOMAGAMY się odebrania tytułu naukowego człowiekowi, który nie znając źródeł, nie analizując tych źródeł w plugawy sposób oczernia dobre imię rtm. Witolda Pileckiego” – czytamy w dalszej części notatki.
Osoby skupione pod nazwą Real Heroes – Prawdziwi Bohaterowie chcą by każdy odpowiadał za swoje słowa. „Chcemy by również ludzie z tytułami naukowymi nadawanymi przez prezydenta RP odpowiadali za swoje słowa”.
Wydarzenie „Odebrać tytuł naukowy prof. Andrzejowi Romanowskiemu” w krótkim czasie zyskało bardzo dużą popularność. Wiele osób korzystających z Facebooka dołączyło do niego, a co za tym idzie poparło inicjatywę odebrania tytułu profesora człowiekowi, który opublikował kłamliwy artykuł o bohaterze narodowym.
Obrońcy rtm. Pileckiego nie tylko dołączają do wydarzenia, ale również publikują swoje opinie o tekście „Polityki”. W dyskusję włączył się także syn Andrzeja Romanowskiego, Rafał.
„Mój ojciec - Andrzej Romanowski w najnowszej "Polityce" napisał tekst o tragicznych losach rotmistrza Witolda Pileckiego straconego przez UB w 1948 roku. I rozpętało się piekło bo konserwatywna prawica (tzw. Prawdziwi Polacy) uważa, że to zamach na jej świętość - pamięć o bohaterze” – stwierdził na Facebook Rafał Romanowski.
„Już 1000 osób na Facebooku miota się zaciekle przeciwko Romanowskiemu seniorowi domagając się nawet... odebrania mu tytułu profesorskiego (sic!). Ale ewidentnie widać, że żadna z tych 1000 osób... artykułu nie przeczytała” – stwierdza syn autora artykułu.
Po czym R. Romanowski przekonuje: „A szkoda, bo jego główną tezą nie jest przecież atak na Pileckiego, a po raz kolejny zmasowana krytyka wielu idiotycznych metod działania Instytutu Pamięci Narodowej”.
„To właśnie gagatki z IPN – kontynuuje swój wpis mężczyzna - kiedy dysponują jakimś esbeckim kwitem na politycznego przeciwnika - nie zawahają się go bezmyślnie użyć opatrując zjadliwym komentarzem. A kiedy ubeckie kwity dotykają ich ideologicznych stronników - wówczas nabierają wody w usta i bełkoczą, że kwity są lipne i nie wolno im wierzyć. Nie ma nic piękniejszego niż pokonanie IPN ich własną bronią. Czerwona kartka dla nich za fałszowanie najnowszej historii Polski i wykorzystywanie jej do doraźnych politycznych celów”.
Rafał Romanowski swoją wypowiedź zakończył słowami: „Wszystkim ochoczo klikającym w tę idiotyczną akcję polecam przeczytać artykuł w "Polityce" i zapoznać się z dokonaniami autora a dopiero później komentować”.
W odpowiedzi twórcy wydarzenia napisali:
„Jeżeli syn literata z Krakowa, spodziewa się repliki ze strony organizatorów "wydarzenia" - informujemy - Takowej nie będzie. Nikt nie zamierza tu z wami dyskutować.
Dlatego około godziny 10:00 post zamieszczony, przez Rafała Romanowskiego (juniora) zostanie usunięty”.
Wydarzenie „Odebrać tytuł naukowy prof. Andrzejowi Romanowskiemu” jest aktywne do 23 maja. Do tego czasu każdy z nas może wyrazić swój sprzeciw wobec zakłamywania naszej historii.
„Odebrać tytuł naukowy prof. Andrzejowi Romanowskiemu” >>
Agata Bruchwald
Źródło: prawy.pl