ŻAGAŃ - cisza w obozie patriotycznym
Rybnik miał dać sygnał całej Polsce, że PiS, po sześciu latach, jest formacją zdolną do wygrywania wyborczej rywalizacji. W sondażach ogólnopolskich partia Kaczyńskiego wysunęła się na pozycję lidera. Media „obozu patriotycznego” wpadły w ekstazę. Czy nie za szybko?
Jednym z istotnych testów popularności obozu rządzącego i opozycji są wybory uzupełniające. Te przeprowadzone w ostatnich kilku tygodniach dawały podstawę do satysfakcji dla PiS. Najpierw był Czarnków, potem Padew Narodowa. Do tego doszło skuteczne zaangażowanie w wysadzeniu z siodła PO w Elblągu. Wreszcie zdobyty ogromnym wysiłkiem ludzkim i finansowym, a najmocniej wyeksponowany medialnie, sukces w Rybniku.
Gorące głowy „obozu patriotycznego” rozpoczęły taniec zwycięstwa. Dziennikarze i analitycy związani z główną partią opozycyjną oczyma wyobraźni wybiegli w przyszłość. Co dostrzegli? Wiejską i rząd zdominowany przez partię Jarosława Kaczyńskiego, niemal w pył rozbity „układ okrągłostołowy”, czy ewakuującego się pośpiesznie prezydenta Komorowskiego. Nie zawiódł nadworny socjolog z Nowogrodzkiej, który podobnie jak jesienią ubiegłego roku, zaczął przygotowywać nas do trwałego przecięcia na korzyść PiS krzywej w sondażowych wykresach.
Tymczasem w niedzielę odbyła się kolejna lokalna potyczka w wyborach uzupełniających w Żaganiu. W tym liczącym 28 tysięcy mieszkańców mieście w województwie lubuskim wyłoniona została nowa rada oraz dwaj kandydaci, którzy walczyć będą w drugiej turze o fotel burmistrza.
Ziemie Zachodnie to trudny teren dla prawicy. Wiadomo o tym od ponad dwóch dekad. Występuje tu spora nadreprezentacja elektoratu lewicowo-liberalnego. Ale to właśnie zwiększenie wpływów na zachodzie, w tym wśród mieszkańców średnich i dużych miast jest niezbędnym warunkiem do odniesienia sukcesu przez PiS w wyborach ogólnopolskich.
Mieszkańcy Żagania powiedzieli „nie” Platformie, co nie powinno być większym zaskoczeniem. Oficjalna kandydatka partii Donalda Tuska otrzymała poparcie na poziomie 20 proc. Zwyciężył dotychczasowy burmistrz ze Stronnictwa Demokratycznego Pawła Piskorskiego. I to on zmierzy się z ex członkiem PO w drugiej turze. W radzie miasta zasiądą w większości przedstawiciele komitetów niepartyjnych. Nie będzie między innymi Ruchu Palikota, ale co ważniejsze – także PiS. Przy czym Platformie radnych do rady wprowadzić się, choć w mniejszej ilości, udało.
Partia Jarosława Kaczyńskiego poniosła w Żaganiu porażkę. Same wybory nie wzbudziły większego zainteresowania mediów. A już z całą pewnością tych związanych, z tzw. „obozem patriotycznym”. Nie dyskutują o zimnym prysznicu dla PiS gadające głowy w Telewizji Republika. Z całą pewnością nie wspomną o tym związane z tą partią tygodniki, ani dziennik „GPC”.
W lukrowanym obrazie prawicowej opozycji, nie ma jak widać miejsca na niekorzystne wiadomości. Ma być wyłącznie dobrze. Ze świadomością skutecznego kroczenia do Budapesztu w Warszawie przygotowywani są prawicowi wyborcy. Sukces jest przecież na wyciagnięcie ręki.
Skąd my to znamy? Ano z przeszłości. Tej datowanej po 1989 roku. Czy którykolwiek z polityków PC, ZCHN, AWS, PiS, czy LPR powiedział milionom zawiedzionych wyborców słowo „przepraszam”?
Czy zrobił to którykolwiek z dziennikarzy „obozu patriotycznego”, odpowiedzialny za pompowanie propagandowego balona w ostatnich dwóch dekadach? Milczenie o Żaganiu jest symptomatyczne. Wpisuje się w subwencyjno-medialny biznes pod nazwą IV RP.
Marcin Palade
fot. Agata Bruchwald/prawy.pl
Źródło: prawy.pl