Marsz Powstania Warszawskiego – nacjonaliści i mieszkańcy stolicy oddali hołd bohaterom. ZDJĘCIA!

0
0
0
/

W rocznice Powstania Warszawskiego sprzed Ratusza na warszawskim Bemowie po raz drugi wyruszył marsz upamiętniający bohaterów, zorganizowany przez Brygadę Mazowiecką Obozu Narodowo-Radykalnego.


W marszu prócz działaczy ONR z Mazowsza, Warszawy, Bielsko Białej, Łodzi, Lublina, wzięli też udział mieszkańcy Warszawy ze swoimi dziećmi i wnukami, kibice Legii, aktywiści Narodowego Sulejówka, Narodowego Mińska Mazowieckiego, Ruchu Narodowego. W marszu widoczna była też Grupa Rekonstrukcyjna Narodowych Sił Zbrojnych.

Celem młodych nacjonalistów było uczczenie bohaterów, krzewienie patriotyzmu wśród młodych ludzi, kultywowanie pamięci o czynie zbrojnym Narodowych Sił Zbrojnych.

Półtora godzinny marsz zakończył się w pobliżu Cmentarza Powstańców Warszawy, gdzie złożone są prochy 200.000 cywilnych ofiar powstania. Reporterów wyborcza.pl zbulwersowały anty niemieckie i antykomunistyczne hasła manifestantów, liczny udział młodych dziewcząt wśród maszerujących. Dziennikarze z Czerskiej nie mogli zrozumieć co hasła antykomunistyczne mają wspólnego z powstaniem – zapewne nie słyszeli o eksterminacji polskich patriotów przez wkraczające na ziemie Polski oddziały sowieckie. Szeregowcy frontu medialnego podkreślali też, że w tym roku organizatorzy nie wpuścili na swój marsz polityków, którzy zdaniem młodych narodowców bezwstydnie wykorzystywali zeszłoroczny marsz do autopromocji.

Młodzież nie została wpuszczona przez policje itp. formacje na teren cmentarza. Manifestacja zakończyła się w pobliżu nekropoli. Jej uczestnicy, którzy weszli na teren cmentarza byli światkami szokującej organizacji uroczystości. Cały teren został ogrodzony barierami. Funkcjonariusze służb ubrani w garnitury stali za barierkami, a ci po cywilnemu - na terenie dostępnym dla Warszawiaków. Przy bramkach wejścia na teren uroczystości bronili funkcjonariusze w garniturach. Każdy wchodzący był dokładnie przeszukiwany. Dla warszawiaków szokujący był widok przeszukiwanych osób stojących z podniesionymi rękami jak na obrazkach z niemieckich pacyfikacji podczas II wojny światowej.

Widok przeszukiwanych osób i pustych krzeseł na terenie uroczystości zdenerwował też prezydenta Bronisława Komorowskiego, który wyraźnie wzburzony przegonił funkcjonariuszy służb i zaczął zachęcać warszawiaków stłoczonych za barierkami do wejścia na teren uroczystości i zajmowania opustoszałych miejsc w dwóch wydzielonych sektorach. Nie da się więc ukryć, że forma ochrony, jaką zorganizowali urzędnicy odpowiedzialni za organizacje uroczystości, skutkowała wykreowaniem negatywnego wizerunku prezydenta.

Tekst i zdjęcia: Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną