Litwini zlikwidowali kolejny przyczółek polskości
/
Funkcjonujące od 25 lat w Wilnie Studia Teologiczne, przy kościele pw. Ducha Świętego zostały zlikwidowane decyzją abp. Ginatarsa Grušasa. Zaskoczenia nie kryją studenci, którzy, by dokończyć studia muszą szukać uczelni w Polsce.
- Gdy w Republice Litewskiej pozwolono na naukę religii w szkołach, to początkowo, od września 1990 r., były zorganizowane fakultatywne lekcje religii, a od 1991 r. wprowadzono lekcje religii, analogicznie do wszystkich innych przedmiotów szkolnych. W tej sytuacji ks. Aleksander Kaszkiewicz, ówczesny proboszcz parafii Świętego Ducha w Wilnie, podjął się trudu zorganizowania kilkumiesięcznych kursów kształcenia katechetów do nauczania religii w szkołach. Początek tego kształcenia przypadł na przełom lat 1989/1990 – przypomniał w rozmowie z portalem Prawy.pl proboszcz parafii sąsiadującej z parafią Ducha Świętego. Nie chce podawać swoich personaliów, być może obawiając się represji ze strony Litwinów. - Gdy Ks. A. Kaszkiewicz 13 kwietnia 1991 r. został mianowany biskupem Diecezji Grodzieńskiej, proboszczem w parafii Świętego Ducha w Wilnie został ks. Jan Kasiukiewicz. Dekretem Kardynała J. A. Backisa z dnia 30 marca 1992 r. zostało powołane do istnienia przy kościele Świętego Ducha w Wilnie Polskie Centrum Katechetyczne (PCK), mające na celu przygotowanie wykształconej kadry katechetów dla szkół z polskim i rosyjskim językiem nauczania na Wileńszczyźnie. Kierownikiem PCK został mianowany ks. Jan Kasiukiewicz. W tym samym 1992 r. dyrekcja PCK zorganizowała kursy kształcenia katechetów. To był 64 godzinny kurs, który ukończyło 47 osób. W 1994 r. w Solecznikach zorganizowano 108 godzinny kurs katechetyczny, a dla nauczycieli ze szkół rosyjskich – 100 godzinny kurs – mówił, zaznaczając, iż kursy katechetyczne były początkiem wielkiej pracy kształcenia kadry katechetów dla polskich szkół na Wileńszczyźnie. - W wyniku porozumienia Arcybiskupów Wileńskiego i Białostockiego i za ich zgodą w 1993 r. przy PCK zorganizowano czteroletnią Wyższą Szkołę Katechetyczną. Od początku, tj. 1993 r. z wykładami do Wilna zaczęli przyjeżdżać profesorowie z Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku i z Papieskiego Wydziału Teologicznego z Warszawy. Czynili to całkowicie bezinteresownie, ale tym niemniej z wielką kompetencją i na wysokim poziomie. Trwało to aż do zlikwidowania tychże wykładów w chwili obecnej. To taka przemilczana i niewidoczna karta historii, która zasługiwałaby na odsłonięcie - zauważył. W celu przyznania odpowiedniego statusu studiom, Czteroletnia Wyższa Szkoła Katechetyczna w Wilnie w 1994 r. była przyłączona do zaocznej Wyższej Szkoły Katechetycznej w Kownie, tworząc jej filię. Najprawdopodobniej tylko jedna promocja czteroletniej Wyższej Szkoły Katechetycznej otrzymała dyplomy kowieńskie. Na tym działalność tej instytucji się zakończyła. Już w 1995 r. w jej miejsce zaistniało Studium Teologii w Wilnie. Stało się to w ten sposób, że pierwotnie Białostockie Kolegium Teologiczne, a następnie sześcioletnie Studium Teologii w Białymstoku zostało afiliowane do Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, Sekcja Świętego Jana Chrzciciela. - Na tej zasadzie i dzięki powiązaniom, grubo mówiąc, Wilna z Białymstokiem, powstał Oddział „B” tegoż Studium Teologii w Wilnie. W gruncie rzeczy chodzi więc tu formalnie o Białostockie sześcioletnie Studium Teologii z afiliacją z PWT w Warszawie. Praktycznie natomiast wykłady miały miejsce w Wilnie. Konstrukcja ta jakby przejrzysta i uzgodniona z władzami kościelnymi Litwy i Polski, działała sprawnie. Do chwili obecnej 92 osoby ze Studium uzyskały stopień magistra, a do 2005 r. 2 osoby ukończyły studia doktoranckie. Z czasem zaistniał wszakże problem z nostryfikacją dyplomów, ponieważ te były polskie. Początkowo dyplomy nostryfikowano, ale to trwało tylko pewien okres. Gdy zaczęto odmawiać nostryfikacji, zabrakło jakby samego sensu studiów w Wilnie - tłumaczył. Problemy z kształceniem katechetów pojawiały się stopniowo. Początkowo zlikwidowano Polskie Centrum Katechetyczne w Wilnie. Uczynił to kardynał A. J. Backis odpowiednim dekretem z 1 września 2008 r. Jednocześnie utworzono sekcję do spraw nauczania religii i katechetów pracujących w szkołach polskich, białoruskich i rosyjskich. Wprowadzono program nauczania religii jednolity dla wszystkich szkół. Te sprawy mogłyby wyglądać całkiem niewinnie, gdyby nie to, że my, Polacy i Litwini, jesteśmy całkiem różni. Różny jest nie tylko język, różne są mentalność, temperament, religijność. W ujednoliceniu programów chodzi o to, byśmy z czasem zamiast „Ojcze nasz” uczyli się mówić „Tėve mūsų”, a w gruncie rzeczy: „Tėvyne mūsų“ (tzn. „Ojczyzno nasza“ – sformułowanie słyszane od księdza Žydrunasa Vabuolasa, byłego rektora Seminarium Duchownego w Wilnie) - Dlatego także obecna likwidacja Studium Teologii w istocie jest wynikiem walki ze wszystkim co polskie. Tu nie chodzi o jakieś problemy w sensie nieuzgodnienia, nieścisłości, ani o brak zainteresowania studiami, ale tu chodzi o całkowity brak woli, by na Litwie pozwolić na to, co nie jest litewskie – ubolewał ksiądz, podkreślając, iż „problemem na Wileńszczyźnie jest Polak, który myśli i mówi po polsku”. - To on przeszkadza. Likwidując Studium nie podano żadnej motywacji. Na Litwie nigdy się nic nie motywuje, po prostu ogłasza się decyzję. A społeczność polska i sami studenci w większości są apatyczni. Jeszcze nigdy na ostatnim etapie historycznym nie udało się nam samym czegoś obronić. I nikt inny nie pomógł, nie pomoże i nie obroni. Litwini natomiast od czasu, kiedy zyskali całkowite poparcie reżimów totalitarnych (Hitlera i Stalina), a następnie u innych różnych władz, nie rozumieją zupełnie, co to znaczy „nie” wbrew ich woli. Wszystko bowiem im sprzyja i wszystko musi być według ich życzenia – wyjaśniał panujące na Litwie relacje. - Charakterystyczne w tym sensie są słowa z przemówienia pewnego biskupa na ostatnim Kongresie Miłosierdzia w Wilnie, rok 2016: Litwa NASZA, Wilno NASZE, kult Bożego Miłosierdzia NASZ! Absolutnie nikt w tym ich nie powstrzymał i jak na razie nie widać, kto by to mógł zrobić, albo raczej – chciał to zrobić – dodał. Jego zdaniem „na obecnym etapie historycznym Litwinowi mówić „nie” – nie ma sensu”. - Przyszłość jest jednoznaczna: całkowita lituanizacja Wileńszczyzny. W tym ogólnym procesie lituanizacji swoje miejsce ma także miejsce obecna likwidacja polskiego Studium Teologii w Wilnie – konkludował. Środowiska polskie na Litwie nie kryją rozgoryczenia – po raz kolejny to, co jest polskie, jest poddawane likwidacji. Znamienne, że kiedy w maju odbył się w Wilnie Narodowy Kongres Miłosierdzia, to uczestniczący w nim Polacy nie mieli okazji usłyszenia języka ojczystego w modlitwach ogólnych. Nawet koronka do Bożego Miłosierdzia, którą Pan Jezus podyktował wielkiej polskiej świętej, s. Faustynie Kowalskiej, nie została wypowiedziana w języku polskim. Stało się tak mimo że do zorganizowania Kongresu zaangażowano polską młodzież, w tym harcerzy, nie mówiąc już o udziale rzesz wiernych-Polaków w całym przedsięwzięciu.
Źródło: prawy.pl