Były szef prezydenckiej administracji Boris Łożkin, który został dekretem Petra Poroszenki powołany na przewodniczącego Narodowej Rady Inwestycyjnej, zaprosił do niej wielu znanych zagranicznych inwestorów, w tym m.in. George'a Sorosa, dyrektora Światowej Rady Biznesu dla Stałego Rozwoju Paula Polmana oraz zarządców azerskiego SOCAR.
- Rozważaliśmy z wieloma zagranicznymi inwestorami ich możliwy udział w tej radzie. Otrzymaliśmy zgodę od George'a Sorosa, Paula Polmana oraz zarządu SOCAR – poinformował Łożkin podczas spotkania Narodowej Rady ds. Reform. Dodał, iż nadal trwają rozmowy z innymi biznesmenami, którzy w przyszłości mogliby do Rady dołączyć.
Zdaniem Łożkina powołanie do Narodowej Rady Inwestycyjnej znanych inwestorów pozwoli zwiększyć atrakcyjność Ukrainy i wzmocnić jej gospodarczy rozwój. W rzeczywistości jednak pozwoli na rozparcelowanie Ukrainy między potężne korporacje, które już w tej chwili mocno angażują się na terytorium tego państwa.
Warto w tym momencie dodać, że nie do końca wiadomo, na co naprawdę są przeznaczane pieniądze z udzielanej Ukrainie pomocy zagranicznej (również polskiej) i gdzie one trafiają. Otwartym pozostaje pytanie, czy przypadkiem multimiliarderzy nie uczynili sobie z tego państwa świetnego źródła zarobku, gdyż wszystko niestety na to wskazuje.
I chociaż George Soros od początku zaangażowany był w „reformy” państwa ukraińskiego, to tak jawne powołanie go do władz nie wróży niczego dobrego na przyszłość, ani dla Ukrainy, ani dla Polski.
Należy zwrócić uwagę na fakt, iż nie podano do wiadomości publicznej, ile George Soros będzie miesięcznie zarabiał za sprawowanie wyznaczonej mu funkcji, gdyż wątpliwie, by robił to w ramach działalności charytatywnej.
Źródło: UNIAN