Przestępcza węgierska socjalistyczna MSZP. A w Polsce?

0
0
0
/

- Węgrom udało się przeprowadzić to, co w wielu krajach postkomunistycznych wciąż jest niemożliwe. W Polsce na przykład wciąż napiętnowanie zbrodniarzy komunistycznych jest rzadkie - pisze Roman Stańczyk.

 

Węgierska Partia Socjalistyczna to nic innego jak przepoczwarzona forma Węgierskiej Partii Komunistycznej mającej na sumieniu wiele tysięcy ofiar śmiertelnych. Zupełnie niespodziewanie dla byłych funkcjonariuszy reżimu MSZP została w 2011 roku uznana głosami Fideszu za organizację przestępczą ponoszącą pełnię odpowiedzialności za zbrodnie komunistyczne popełnione na Węgrzech.


Cały zapis zarzutu został sformułowany w poprawce do ówcześnie obowiązującej Węgierskiej konstytucji: Ustrój państwowy nie może zostać oparty na zbrodniach reżimu komunistycznego", a "organizacja przestępcza powinna ponieść odpowiedzialność za eliminację demokratycznej opozycji i eksterminację narodu węgierskiego.


Węgrom udało się przeprowadzić to, co w wielu krajach postkomunistycznych wciąż jest niemożliwe. W Polsce na przykład wciąż napiętnowanie zbrodniarzy komunistycznych jest rzadkie. Wśród listy zarzutów wobec Węgierskiej Partii Socjalistycznej odnaleźć można: dławienie młodej demokracji węgierskiej pod koniec II wojny światowej z poparciem sowieckim, mordowanie, torturowanie i zsyłanie do obozów pracy obywateli, zadłużenie kraju, dyskryminowanie ludzi ze względu na pochodzenie.


Jak stwierdza dokument: "MSZP ma udział w odpowiedzialności o tyle, że jest dziedziczką MSZMP poprzez nadal trwające więzy osobowe", "spadkobierczynią nielegalnie zgromadzonego majątku", jak i "beneficjentką nielegalnych korzyści uzyskanych podczas dyktatury lub w okresie przejściowym" do demokracji".


Socjaliści oficjalnie odcinają się od związku z komunistami tłumacząc, że to partia tworzona przez ludzi nowego pokolenia, nieuwikłanego w zbrodnie poprzedniego ustroju. Jednak podobnie  jak w Polsce, również na Węgrzech część działaczy aktywnie udzielających się jeszcze przed 1989 r. z ramienia komunistów, zdołała zachować lub objąć stanowiska kierownicze w nowych strukturach Węgierskiej Partii Socjalistycznej.


Dodatkowo MSZP przez lata stosowała metody działań rodem z poprzedniej epoki politycznej. W kwietniu 2013 roku odtajniono informacje z których wynika że szef węgierskich służb specjalnych w czasie rządów socjalistów otrzymywał polecenie inwigilacji środowisk prawicowych skupionych wokół Viktora Orbana. Blado brzmią jednak zapewnienia obecnego szefa socjalistów Attilli Mesterhazy’ego, że jego partia nie ma z tym nic wspólnego. Planom kompromitacji prawicy zaszkodziły wydarzenia z 2006 roku i nieudolne zachowanie premiera Ferenca Gyurcsany’ego.


Ekonomicznie MSZP  prezentuje poglądy centrowe, opowiadając się za wolnym rynkiem, lecz stosując do tego celu lewicową propagandę pełną sloganów o równości i uczciwości. Puste obietnice ujrzały światło dzienne w 2006 roku kiedy wyszły na jaw podejrzane interesy prowadzone przez ówczesnego premiera Węgier z ramienia socjalistów. Do mediów przeciekła informacja, że w czasie kampanii wyborczej premier przedstawiał kłamliwe dane na temat węgierskiej gospodarki. Sam się do nich przyznając bez krzty honoru odmówił dymisji, potwierdzając brak jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego wśród beneficjentów upadłego w 1989 roku reżimu politycznego.


Dziś strona internetowa Węgierskiej Partii Socjalistycznej w skrócie podaje cele i zadania stojące przed tym ugrupowaniem. Stosuje tradycyjny dla lewicy język górnolotnych wartości i propagandy.


Jakże wielką hipokryzją są słowa o wolności, równości, sprawiedliwości w programie partii będącej spadkobierczynią komunistów jako dziedziczka Węgierskiej Partii Komunistycznej MSZP. Socjaliści zapowiadają chęć ochrony węgierskiej kultury i tożsamości. Jak im na tym zależy pokazali okłamując wyborców i dążąc mimo wszystko do objęcia władzy. MSZP pokazała w ten sposób, że żądza władzy jest silniejsza od realnej oceny sytuacji co uwidoczniły późniejsze protesty na fali których do władzy doszedł prawicowy Fidesz pod wodzą Viktora Orbana.


Roman Stańczyk
Autor jest członkiem Klubu Młodych Solidarnej Polski w Warszawie.

Na zdjęciu: Demonstracja przeciw socjalistycznemu rządowi w 2006 r. i premierowi Ferencowi Gyurcsánemu w węgierskim Miskolcu, fot. Wikimedia Commons

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną