Dziewczyna zabiła się, bo bała się nazwania "rasistką".
Formą "rasizmu", miało być zdjęcie, na Instagramie. Dziewczyna, umawiała się z muzułmaninem. Wedle reguł szariatu, spotykanie się z wyznawcą islamu przez osobę nie uznającą Koranu np. chrześcijankę, jest zakazane. W trakcie internetowej rozmowy, na prywatnym czacie z kolegami, Phoebe Connop, opublikowała zdjęcie. Miała na nim tradycyjny strój muzułmanki - chustę. Wyjaśniła znajomym, że tak musi wyglądać, aby zyskała akceptację rodziców jej chłopaka, wyznawców islamu.
Fotografia ta, znalazła się w mediach społecznościowych. Nastolatka Phoebe Connop, wystraszyła się, że zostanie uznana za rasistkę (sic!). Dla ukrycia tożsamości religijnej chłopaka, część mediów podała, że był Azjatą. Sierżant, detektyw Katherine Tomkins, jak donosi redaktor Alex Matthews, zauważyła że dziewczyna: "obawiała się reakcji lokalnej społeczności Azjatów w jej okolicy".
Dla uniknięcia reakcji w Internecie (sic!), dziewczyna powiesiła się, jak zauważył redaktor Mark Hodge. Śledczy ustalili, że dziewczyna była utalentowaną gimnastyczką. Chciała zostać położną. Na terenie szkoły, w Halesowen, otwarto dla niej księgę kondolencyjną.
Tragiczne przypadki, związków nastolatek z muzułmanami, nie są odosobnione. 19 sierpnia 2016, szesnastoletni muzułmanin, torturował swoją dziewczynę za pomocą podtapiania. Użył przy tym, metody krytykowanej przez obrońców praw człowieka - tzw. waterboarding. Polega ona, na tworzeniu złudzenia, że człowiek tonie. Oskarżyciel Mark Watson, zauważył, że Zameer Ahmed, znęcał się nad dziewczyną w sesjach. W ich trakcie, bił jej twarz i ciało rękami, oraz kopał. Ofiarę, związał za pomocą sznura, wokół twarzy i ust. Stawiał ją również nagą, przed domem. Podczas "sesji", muzułmanin, wybił nastolatce zęba, uderzeniem w twarz. Następnie, uderzał ją metalową rurą od odkurzacza, aż rura zniszczyła się. Ofiarę trzymał w wannie, i ją podtapiał.
Muzułmanin, w swojej obronie mówił, że nie mógł spać i płakał po tym, co uczynił. Dla ukrycia pobicia i tortur, zakazał dziewczynie spotykania się z rodziną i przyjaciółmi. Nastolatce, udało się jednak skontaktować z matką. W szpitalu, przeszła obdukcję lekarską. Ujawniła ona, że miała obrzęki i strupy na grzebiecie prawej dłoni. Oprócz zaczerwienia wokół oczu, miała znaki od gryzienia, na lewym policzku i klatce piersiowej, rozciętą wargę i 3,5 centymetrowe znamię, po oparzeniu, otarcia brody, siniaki na ramionach i uszach oraz uszkodzenie żeber - jak doniósł Derby Telegraph.
Oba zdarzenia, miały miejsce na terenie Wielkiej Brytanii, w odstępie niecałych dwóch tygodni.