Angela Merkel znów broni swojej polityki wobec uchodźców
Kanclerz Niemiec Angela Merkel najwyraźniej wcale nie wyciągnęła wniosków po wizycie w Polsce i mimo wcześniejszych zapowiedzi nie zamierza wycofywać się ze sprowadzania do Unii Europejskiej muzułmańskich imigrantów.
W wywiadzie udzielonym w niedzielę niemieckiej gazecie „Bild am Sonntag” kanclerz Niemiec broniła prowadzonej przez siebie polityki sprowadzania do kraju muzułmańskich imigrantów, odrzucając zarzuty, że jej rząd zamiast pieniądze wydawać na potrzeby Niemców, lokuje je w osiedlaniu azylantów.
W wywiadzie Angela Merkel poszła nawet dalej – otóż obiecała ona wsparcie wszystkim, którzy pilnie potrzebują pomocy humanitarnej, w szczególności setkom tysięcy „uchodźców”, pochodzących głównie z Bliskiego Wschodu. Nie sposób nie odczytać tego jako zaproszenia dla kolejnych migrantów.
- Uczyniliśmy właściwie, że ponieśliśmy humanitarną odpowiedzialność i nadal ją ponosimy... Nie zmniejszyliśmy żadnych świadczeń dla nikogo w Niemczech z powodu udzielania pomocy uchodźcom. W rzeczywistości poprawiliśmy socjal w niektórych obszarach – powiedziała Merkel.
Mimo tych zapewnień, co jakiś czas słyszalnych w niemieckich mediach, notowania Angeli Merkel, która rozważa ubieganie się o czwartą kadencję na stanowisku kanclerza, co ewentualnie miałoby nastąpić w 2017 roku, lecą zdecydowanie w dół. Tylko od zeszłego roku poparcie dla niej spadło z 67 proc. do 45 proc. i spada nadal.
W kraju narasta niezadowolenie i antymuzułmańskie nastroje z powodu licznych napaści, których dopuszczają się azylanci. A notoryczne tuszowanie przez rząd i media „dokonań” przybyszów dolewa jeszcze przysłowiowej oliwy do ognia.
Według oficjalnych danych tylko w 2015 r. trafiło do Niemiec 1,1 mln „uchodźców”. Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni Niemcy stały się sceną ostrych protestów, podczas których zwolennicy przyjmowania „uchodźców” ścierali się z przeciwnikami przyjmowania takich rozwiązań. Do manifestacji doszło m.in. w Berlinie oraz we Frankfurcie.
Źródło: Press TV
Źródło: prawy.pl