Postrzegana jako ksenofobiczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała około 21 proc. miejsc w regionalnym parlamencie Mecklenburgii- Pomorza Zachodniego – wynika z sondaży exit-polls, których wyniki opublikowano wkrótce po niedzielnym głosowaniu.
CDU zdobyła zaledwie 19 proc., co jest najgorszym z dotychczasowych wyników – w tym landzie socjaldemokraci cieszyli się zawsze minimum 30 proc. poparcia.
Wbrew propagandzie, w Mecklenburgii-Pomorzu Zachodnim kwestia muzułmańskich imigrantów była kluczową dla jednego na dwóch wyborców. - Głosuję na AfD. Głównym powodem jest kwestia azylantów – powiedział w rozmowie z agencją AFP jeden z wyborców, były nauczyciel, który pragnął jednak zachować anonimowość.
- Przyjeżdża tu milion uchodźców. Na nich są pieniądze, ale na to, aby podnieść poziom wypłat na wschodzie tak, aby były porównywalne z zachodnią częścią Niemiec, to już nie ma – dodał, donosząc się do różnic, nadal dzielących należący niegdyś do Bloku Komunistycznego wschód Niemiec i demokratyczny zachód.
Na głosowanie nie bez wpływu pozostały dotychczasowe ataki dokonywane przez muzułmańskich przybyszów na terenie Niemiec i krajów ościennych.
Jeżeli dane z sondaży się potwierdzą, AfD, która została założona w 2013 roku, wejdzie do kolejnego regionalnego parlamentu. Obecnie jest ona reprezentowana w połowie z 16 parlamentów poszczególnych landów.
Warto dodać, że na długo przed niedzielnym głosowaniem kanclerz Angela Merkel naciskała na wyborców, aby odrzucili AfD. Najwyraźniej wpływ Merkel na wyborców właśnie przechodzi do historii...
Źródło: France24