Władze Ukrainy, która będzie organizowała konkurs Eurowizji, zapowiedziały, że niektórzy rosyjscy piosenkarze nie zostaną dopuszczeni do konkursu.
Ukraiński minister kultury Jewhen Nyszczuk poinformował, że do kraju nie zostaną wpuszczeni piosenkarze znajdujący się na czarnej liście ukraińskich służb bezpieczeństwa za popieranie separatystów z Donbasu oraz rosyjskiej aneksji Krymu.
- W Rosji jest wielu przyzwoitych artystów, którzy rozumieją, że pokój jest rzeczą najważniejszą, że nikt nie powinien przemawiać językiem agresji, upokarzać jakiegokolwiek narodu, w szczególności sąsiedniego, że powinno się mówić jedynie profesjonalnym językiem piosenek i muzyki – oświadczył.
Mówiąc o artystach znajdujących się na czarnej liście, stwierdził: „Rosja może się dowiedzieć, którzy artyści znaleźli się na tej liście, i jeżeli będzie wspierała właśnie ich, aby wygrali [lokalne konkursy, kwalifikujące do konkursu głównego – przyp. red.], to będzie oczywiście stanowiło prowokację”.
- Wierzę, że w Rosji są także normalni ludzie. Jeżeli jednak wybrany zostanie artysta z czarnej listy, trzeba go wyrzucić, nie wolno go wpuścić do kraju – wtórował mu mieszkaniec Kijowa Andrij Natalenko.
Ukraina oczekuje, że zaplanowany na maj konkurs Eurowizji obejrzy około 12-14 tys. widzów.
Źródło: UNIAN