Stanisław Michalkiewicz: Przed jesienną konfrontacją rządu z obywatelami

0
0
0
/

Kończą się letnie kanikuły, więc Umiłowani Przywódcy szykują się do kolejnej konfrontacji z obywatelami.

 

Pogłoski o dymisji wicepremiera i ministra finansów, pana Jacka Vincenta Rostowskiego okazały się fałszywe, zatem nic już nie staje na przeszkodzie kontynuowania kreatywnej księgowości, na skutek której same odsetki od długu publicznego Polski przekroczyły już 51 miliardów, a przecież do końca roku jeszcze kawał czasu.

 

Ale zadłużanie państwa, to znaczy – nie tyle „państwa”, co obywateli, którzy w kolejnych pokoleniach będą musieli pokryć koszty niefrasobliwości Umiłowanych Przywódców – odbywa się, jak wiadomo, „dla dobra Polski” - jak zresztą wszystko, co Umiłowani robią.
 

Ponieważ NSZZ Solidarność zagroziła we wrześniu falą strajków, Umiłowani Przywódcy odgrażają się, że pozbawią działaczy związkowych tak zwanych związkowych etatów. Ma to nastąpić dzięki nowelizacji ustawy o związkach zawodowych z 1991 roku.


Ustawa ta była swoistym pocałunkiem Almanzora, złożonym na czole III Rzeczypospolitej przez zdominowany przez komuchów tzw. kontraktowy Sejm, rodzajem tykającej bomby podłożonej pod państwo, które dzięki temu w każdej chwili można było pogrążyć w zamęcie. W ten sposób okupujące nasz nieszczęśliwy kraj bezpieczniackie watahy skonstruowały sobie instrument dyscyplinowania Umiłowanych Przywódców, gdyby zapragnęli wierzgnąć przeciwko ościeniowi.


W rezultacie, zgodnie z zasadą, według której nowe firmy powstają w branżach cieszących się dobrą koniunkturą, w branży obrony interesów pracowniczych koniunktura musi być znakomita, bo związków zrzeszonych w centralach jest u nas około 70, a niezrzeszonych – coś ze 20.


Jak tam pracownicy wychodzą na tej obronie ich interesów – to inna sprawa, ale już Agnieszka Osiecka zauważyła, a zespół „Skaldowie” wyśpiewał jeszcze w latach 70-tych, że „nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go!”.
 

Odgrażając się znowelizowaniem ustawy o związkach zawodowych, Umiłowani Przywódcy z PO usiłują stworzyć wrażenie, że wrześniowe strajki będą miały na celu obronę przywilejów związkowych działaczy.


Wykluczyć tego do końca oczywiście nie można, ale warto zwrócić uwagę, że jesienna konfrontacja rządu z obywatelami ma na celu obronę synekur Umiłowanych Przywódców, którzy tylko na odsetki od długu publicznego ściągną z nas grubo ponad 50 miliardów, a więc znacznie więcej, niż kosztują związkowe etaty.
 

Stanisław Michalkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną