Prezydent Andrzej Duda, przemawiając w poniedziałek podczas szczytu ONZ w sprawie uchodźców zwrócił uwagę na to, że imigranci ekonomiczni są notorycznie myleni z uchodźcami wojennymi, przez co pomoc do nich kierowana nie jest efektywna.
Publikujemy całość przemówienia.
Ekscelencje, Szanowni Państwo,
Bezprecedensowa skala przepływów migracyjnych w różnych częściach świata dotyka coraz większą liczbę państw. Zjawisko to nie dotyczy jedynie Europy oraz Afryki i Bliskiego Wschodu. De facto każdy region i kontynent zmaga się obecnie z masowymi ruchami ludności. Mają one swoje źródło nie tylko w konfliktach zbrojnych bądź aktach prześladowania czy przemocy, lecz są także konsekwencją kryzysów gospodarczych i katastrof naturalnych.
Gdy zastanawiam się nad rozwiązaniem problemu masowych migracji, dochodzę do wniosku, że tym, czego często brakuje w dyskusjach na ten temat, jest rozróżnienie na migracje ekonomiczne i uchodźstwo wojenne.
Te odmienne zjawiska wymagają bowiem zupełnie innych odpowiedzi. Jeżeli łączymy tragedię uchodźców z potrzebami migrantów ekonomicznych, tak naprawdę nie jesteśmy w stanie efektywnie pomóc żadnej z tych grup.
Dzieje się tak dlatego, że ich cele są odmienne. Źródłem migracji ekonomicznych jest przeważnie dążenie do poprawy warunków bytu materialnego i uzyskanie praw wynikających z polityki socjalnej. Źródłem zaś uchodźstwa wojennego i politycznego jest zawsze pragnienie ocalenia życia bądź ochrony zdrowia.
Skala migracji ekonomicznych w dzisiejszym świecie jest ogromna. Zgodnie z szacunkami, w moim kraju – w Polsce – na stałe przebywa ponad milion emigrantów ekonomicznych, głównie ze Wschodu. Z kolei z Polski do państw Unii Europejskiej w ciągu ostatnich 12 lat naszego członkostwa, wedle różnych szacunków, wyjechało od miliona do ponad dwóch milionów obywateli.
Wielkie migracje społeczne wymagają od polityków bardzo odpowiedzialnego postępowania. W wielu miejscach mogą bowiem wywoływać społeczne napięcia, uprzedzenia, fałszywe oskarżenia o odbieranie miejsc pracy bądź chęć nieuczciwego wykorzystania systemu socjalnego państwa-gospodarza. Niestety, tego typu postawy są wykorzystywane przez niektórych polityków.
Próbują oni zyskać na popularności, rozwijając niesprawiedliwe uogólnienia. Tymczasem zadaniem polityków powinno być niedopuszczenie do tego, by takie krzywdzące stereotypy burzyły spokój i ład społeczny.
Zdaję sobie sprawę, że oczywiście są też i tacy, których celem nie jest poszukiwanie poprawy swego losu poprzez pracę, lecz chęć nadużycia praw socjalnych. Oczywistym jednak zadaniem władz państwa jest ograniczanie możliwości realizowania tego typu praktyk. Tym bardziej, że budują one w opinii społecznej przekonanie, iż wszyscy emigranci ekonomiczni są nieuczciwi.
Jeżeli natomiast chodzi o uchodźstwo wojenne, chciałbym zwrócić uwagę na dwa stojące przed nami zadania.
Po pierwsze, obowiązkiem społeczności międzynarodowej jest likwidacja prawdziwych przyczyn tego uchodźstwa i przywrócenie prawa każdego człowieka do życia w jego własnej ojczyźnie. Nigdy nie zapobiegniemy tragedii uchodźstwa, jeżeli nie wyeliminujemy konfliktów, które często są wynikiem pobudek imperialnych, nienawiści etnicznej bądź interesów gospodarczych. Nie ma wojen bez powodów, a więc i nie ma wojen, których nie można zakończyć.
Po drugie, naszym obowiązkiem jest współdziałanie na rzecz trwałej eliminacji przestępczych procederów prowadzonych przez tych, którzy w sposób nieludzki karmią się tragedią uchodźców. Mam na myśli problem działalności grup przestępczych pobierających haracz za transport lub przemyt uchodźców bądź prowadzących handel ludźmi, ale również zjawisko prania tak uzyskanych pieniędzy w renomowanych bankach cywilizowanego świata oraz robienie interesów gospodarczych z przestępcami i zbrodniarzami.
Zakończenie tego typu praktyk nie rozwiąże całkowicie problemu uchodźstwa, lecz z całą pewnością zmniejszy tragedię ludzi, którzy cierpią podwójnie – najpierw w wyniku wojny, a następnie w wyniku działalności tych, którzy żerują na ich tragedii.
Nie możemy przymykać oczu na krwawe pieniądze, które krążą po świecie.
W każdym z tych aspektów sytuacja wymaga dziś od nas znalezienia skutecznych rozwiązań. Rzeczpospolita Polska jest gotowa aktywnie uczestniczyć w tych działaniach.
Dziękuję za uwagę.
Fot. Andrzej Hrechorowicz/KPRP