Zamiast MAMA i TATA - RODZIC 1 i RODZIC 2
W Wenecji zostało ustalone nowe prawo „zwalczające stereotypy lingwistyczne“. Kolejny poroniony pomysł lewicy, czy zagrożenie dla normalnych rodzin?
Na pomysł wpadła radna Wenecji Camillia Seibezzii. Wedle jej pomysłu została uchwalona ustawa, wedle której nie wolno używać słów „mama i tata“, a zastąpić je ma określenie „rodzic 1 i rodzic 2“. Prawo obowiązuje w takich przypadkach, jak zapis dziecka do przedszkola. Choć ustawa wywołała liczne kontrowersje i sprzeciw konserwatywnej części miasta - środowiska lewicowe rozpływają się nad genialnością pomysłu Seibezzii.
Sama radna kwituje: „Tęczowe rodziny, które nie są ujęte we włoskim prawie, są rzeczywistością codziennego życia. […] Idę do przodu. Mój pierwszy wybór nie jest popularny, ale jestem przekonana, że zrobiliśmy to, co należało” – powiedziała wenecka radna, która została mianowana przewodniczącą grupy działającej na rzecz praw osób LGBT oraz „polityki antydyskryminacyjnej”
Nie pozostawia to złudzeń, iż nie ma w jej działaniach ani kropli troski o dyskryminowane osoby. Wszak coś takiego, jak „rodzina homoseksualna“ nie istnieje - jest to twór semantycznie błędny, bowiem według definicji rodziny nie tylko dwójka osób tej samej płci rodziny nie czyni, ale także jest jej całkowitym zaprzeczeniem. Sprawę dodatkowo zaognia fakt, iż Flavio Romans - ekscentryczny lider tamtejszego środowiska LGBT: „Arcigay“ - opowiedział się po stronie radnej. Ukazuje to drugie dno całych wydarzeń, które poza otoczką miłosierdzia i tolerancji, w samym swym sednie zawiera w sobie chęć zysku.
Przypominamy, iż nad podobną uchwałą pracował także parlament brytyjski, zaś w Polsce nad podobnymi rozwiązaniami opowiada się ogólnie działający ruch LGBTQ. Dlatego należy zadać pytanie: czy doprawdy dalej będziemy wierzyć, iż to, o co walczy LGBT nie odbije się też i na normalnych i zdrowych obywatelach?
Maciej Kałek
fot. sxc.hu
Źródło: prawy.pl