Piotr Jakucki: Terror w imię tolerancji
Nie podobają ci się drwiny z krzyża w sztuce i jesteś dumny z polskości? Nie jesteś bezpieczny, bo Unia Europejska o tobie pamięta i może cię za to wsadzić do więzienia, albo do obozu, gdyż „nie może być tolerancji dla nietolerancji”. Dlatego Parlament Europejski debatował niedawno nad projektem „Europejskie Ramy Wspierania Tolerancji”, który ma wyeliminować ludzi popełniających myślozbrodnię, a więc nie akceptujących poprawności politycznej rodem z UE.
Orwellowski „Rok 1984” miał się odnosić jedynie do komunizmu. Opisana w nim myślozbrodnia oznaczała przestępstwo polegające na myśleniu przeciwko Partii oraz Wielkiemu Bratu. Myślozbrodnię wykrywała Policja Myśli, pełniąca rolę tajnej policji, łapiącej ludzi nie mających takich poglądów, jakie odpowiadają Partii. W końcu delikwent trafiał do Ministerstwa Miłości, w którym robiono mu pranie mózgu.
„Rok 1984” to genialny opis czerwonego totalitaryzmu. Orwell nie przewidział jedynie, że odrodzi się on jako Unia Europejska. Wspomniany projekt tego dowodzi. Wystąpisz przeciwko Partii, czyli UE, zajmie się tobą współczesna Policja Myśli, państwo obejmie cię monitoringiem, a kontrolę na tobą sprawować będzie specjalna komórka Ministerstwa Sprawiedliwości lub Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Przesadzam? No to spójrzmy co wypichciła Europejska Rada ds. Tolerancji i Pojednania, założona w 2008 roku przez Aleksandra Kwaśniewskiego, który jest jej prezesem, oraz przez Moshe Kantora, szefa Europejskiego Kongresu Żydów. Deklarowana przez nią m.in. promocja modelowych rozwiązań legislacyjnych, umożliwiających bardziej skuteczną walkę z nietolerancją, rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią, właśnie weszła w nowy etap. Nie bez kozery Kwaśniewski podkreślał w Brukseli na konferencji poprzedzającej wręczenie Europejskiego Medalu Tolerancji, że „wobec kryzysu gospodarczego trapiącego Europę nie uciekniemy od kłopotów z rosnącym nacjonalizmem i populizmem”. Skoro tak mówi autorytet i to europejski, to trzeba znaleźć lekarstwo na kłopoty, czyli bicz na niepokornych. Czyli wspomniany projekt.
Zgodnie z nim na rządy państw UE zostanie nałożony obowiązek ustanowienia „specjalnych jednostek administracyjnych”, które będą monitorować każdą osobę lub organizację podejrzaną o nietolerancję w życiu publicznym i prywatnym. „Monitorować”, czyli: podsłuchiwać, śledzić i karać tych, którzy popełniają „zbrodnie o szczególnym charakterze”, wypowiadając „oszczercze komentarze publicznie skierowane przeciwko grupie lub jej członkom (…) w celu podżegania do przemocy, wystawiania na śmieszność itp.”. „Grupy pokrzywdzonych”, jak je się określa w dokumencie, zostaną uprzywilejowane, ponieważ „mają prawo do szczególnej, dodatkowej ochrony, która musi być zapewniona przez rząd”, i która „może oznaczać ich preferencyjne traktowanie. Owo „preferencyjne traktowanie” leży u podstaw tolerancji, która „musi być praktykowana nie tylko przez organy rządowe, ale równie przez osoby fizyczne (...).„Gwarancję tolerancji należy rozumieć nie tylko w odniesieniu do relacji wertykalnych (rząd – osoba lub osoby), ale także jako relację horyzontalną (grupa-grupa, osoba-osoba). Obowiązkiem rządu jest zapewnienie takiej sytuacji, aby nietolerancja nie była praktykowana zarówno w wertykalnych, jak i horyzontalnych relacjach”.
Ażeby bardziej powielić bliskie Unii wzorce ZSRR, który jak wiadomo był oazą demokracji i tolerancji, wzięła się też ona za dzieci. W razie niesubordynacji będą one poddawane specjalnemu programowi reedukacyjnemu „mającemu zaczepić w nich kulturę tolerancji”, zaś w szkołach, od podstawówki w górę mają zostać wprowadzone kursy „zachęcające uczniów do przyjęcia kultury różnorodności i promujących klimat tolerancji w odniesieniu do cech i kultur innych”. Wzorem cnót europejskich stanie się pewnie donosicielstwo na rodziców popełniających w domu myślozbrodnię. Tyle, że o ile Pawlik Morozow, który już jako dziesięciolatek za pieniądze donosił do władzy radzieckiej na swojego ojca i stał się apoteozą zdrady dla dobra państwa i ideologii, został za to zamordowany w 1932 roku, to Pawlikom europejskim włos z głowy nie spadnie. Już się o to zatroszczą obrońcy tolerancji przed „nienawiścią”...
Piotr Jakucki
Źródło: prawy.pl