
- Józef Pinior to najbardziej porządny człowiek, jakiego znałem z tamtych czasów, i nie wyobrażam sobie, żeby połasił się na jakieś pieniądze. Może chciał komuś pomóc, bo zawsze był bardzo chętny do pomocy. Jeśli trzeba, to chętnie wystawię jakąś gwarancję poręczenia za niego - opowiada Lech Wałęsa Wyborczej.
- Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że to najbardziej porządny człowiek, jakiego znałem z tamtych czasów. Nie do pomyślenia jest dla mnie, żeby połasił się na jakieś pieniądze, nikt mnie nie przekona, bo na tyle go znam i wierzę w to. Jeśli trzeba, to chętnie wystawię jakąś gwarancję poręczenia za niego. On był lewicowy, a ja jestem prawicowcem, ale całkowicie mu ufam i na pewno nie zasłużył na takie potraktowanie. On był zawsze człowiekiem bardzo uczynnym, lubił pomagać innym i może ktoś to wykorzystał. Nie oglądałem filmu „80 milionów”, ale dobrze znałem tę historię jako szef. To jest człowiek bardzo zasłużony i nie można mu tak podkopywać opinii. Ta władza szarga autorytety i będzie kiedyś za to rozliczona, kiedy przyjdzie czas sprawiedliwości. - opowiada Wałęsa.
Komentarz Prawego - Może czas wreszcie przyznać się do bycia Bolkiem, a nie zajmować się obroną kogoś, na kogo prokuratura musi mieć solidne dowody, ponieważ inaczej bałaby się go ruszyć. Zresztą poręczenie Wałęsy może być gwoździem do trumny i pocałunkiem śmierci dla walczącego o przetrwanie byłego senatora PO.