To nie koniec walki o sześciolatków!

- Będziemy działać dalej. Jak długo nam starczy sił - powiedział Prawy.pl prof. dr hab. Piotr Petrykowski, Prodziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, ekspert Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców w rozmowie z Robertem Witem Wyrostkiewiczem.

- Sejm podjął decyzję ws. referendum edukacyjnego. Przegraliście.

- Największym przegranym tego głosowania jest przyszłe polskie społeczeństwo. Od kilkudziesięciu lat każda władza traktuje edukację instrumentalnie, a nie myśli perspektywicznie. Ta reforma od samego początku nie była dobrze przygotowana. Przygotowano jedynie jej fasady, częściowo instytucje, ale nie zaplecze, kadry pedagogiczne, co powodowało, że reforma nie była rozwiązaniem systemowym.

- To już koniec walki?

- Będziemy działać dalej. Jak długo nam starczy sił. Nie może być tak, że ustępujemy pola tylko dlatego, że jakaś grupa niekompetentnych ludzi kierujących się swoimi interesami partyjnymi przeciwdziała interesom przyszłych pokoleń.

- Jaką rolę widzi Pan dla siebie na dzień dzisiejszy w sprawie reformy edukacyjnej?

- Wspieram ruch referendalny, dlatego w sensie merytorycznym wspieram go w tym co do mnie należy, czyli wszędzie tam, gdzie zostanę zapytany, na tyle na ile mam możliwości, jako pracownik naukowy, będę mówił o podejmowaniu różnego rodzaju działań, żeby jednak nad tą reformą popracować od strony merytorycznej.

- Czyli nie jest Pan przeciwnikiem reformy posyłającej sześcioletnie dzieci do szkół, tylko takiej reformy jaką zaproponowano Polakom?

- Sześciolatki do szkół? Zgoda, ale nie w ten sposób, który proponuje rząd. Trzeba tę reformę przygotować na wzór innych państw, które taką reformę wprowadziły już dawno temu i do których się odwołujemy. Obecna reforma edukacyjna w Polsce nie jest przygotowana, bo nikt o to nie zadbał. Nie przygotowano jej w żadnym wymiarze. To co proponuje rząd to nie reforma edukacyjna, ale akt polityczny, a edukacja nie potrzebuje polityki. Edukacja potrzebuje mądrości i mądrego przygotowania.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Robert Wit Wyrostkiewicz.