Krystyna Skarbek. Ulubiona agentka Churchilla
6 listopada w Muzeum Powstania Warszawskiego, w sali Liberator pod rekonstrukcją słynnego samolotu używanego przez Aliantów do dokonywania zrzutów dla powstańców warszawskich, odbyło się spotkanie z Clare Mulley, autorką książki „Kobieta szpieg. Polka w służbie Jego Królewskiej Mości”.
Ile osób słyszało o Polce Krystynie Skarbek, najsłynniejszej agentce brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operation Execute - SOE), działającej pod fałszywym nazwiskiem Christine Granville podczas II wojny światowej, której życiu pozycja ta została poświęcona? Trudno żeby ktoś wiedział kim była i co robiła na tajnym froncie w okupowanej Europie, gdyż nie stało się to tematem żadnej książki wydanej nad Wisłą. Krystynę Skarbek, arystokratkę pochodzenia żydowskiego, na światło dzienne wydobyła właśnie dopiero Mulley w wydanej w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii, książce pt.: „The Spy Who Loved: The Secrets and Lives of Christine Granville”. Tak to jakoś się składa, że o wybitnych Polakach często wpierw piszą za granicą niż w ojczyźnie. Na szczęście w tych dniach otrzymujemy jej polski przekład i zważywszy na koleje życia Skarbek i jej dokonania, będzie to lektura pasjonująca.
Akcje przeprowadzane przez Krystynę Skarbek przeszły do legendy służb specjalnych, a ona sama została odznaczona m.in. brytyjskim Medalem Jerzego, Złotym Medalem Zasługi i francuskim Croix de Guerre. Stała się też pierwowzorem postaci Vesper Lynd z książki "Casino Royale" Iana Fleminga, autora serii książek o przygodach agenta 007, którą w filmie zagrała ówczesna gwiazda Ursula Andress. Zresztą Skarbek Fleminga, który podczas wojny służył w Navy Intelligence Division, poznała w drugiej połowie lat 40.
Polska, Francja, Jugosławia...
Ta „gorąca polska patriotka, narciarka i poszukiwaczka przygód, pozbawiona uczucia strachu” - by zacytować „The Economist” z 25 sierpnia 2012 roku - w przeciwieństwie do wielu agentów SOE była na tyle wszechstronna, że mogła działać w wielu krajach, w tym na Węgrzech, w Polsce i we Francji. Przeszła do historii nie tylko dlatego, że była pierwszą kobietą, która pracowała dla brytyjskiego wywiadu w czasie II wojny światowej.
Jak to się zaczęło? Wybuch wojny zastał Skarbek i jej męża w Afryce, po tym jak nie udało się jej wrócić do Polski, trafiła do Wielkiej Brytanii. Tam zażądała przyjęcia do Sekcji D brytyjskich służb, w 1940 roku przekształconej w SOE, którego celem była działalność dywersyjna i przerzucanie agentów do kontrolowanej przez państwa Osi Europy. Przedstawiła Brytyjczykom plan przedostania się przez Tatry, z terytorium Węgier, do okupowanej przez Niemców Polski by przemycić brytyjską propagandę do Warszawy, dla wzmocnienia polskiego ducha oporu. Do Londynu miała przywieźć tajne informacje o rozmieszczeniu oddziałów SS i Wermachtu wokół polskiej stolicy. Pierwszy archiwalny dokument, który wspomina o Krystynie Skarbek, opisuje ją jako ognistą polską patriotkę, profesjonalną narciarkę, osobę kochającą wyzwania i wielkie przygody.
Skarbek wielokrotnie przedostawała się do kraju, skąd przywoziła informacje dla aliantów; pomagała przy przerzucaniu polskich pilotów do Wielkiej Brytanii. Ona też przekazała do Londynu doniesienia o koncentracji niemieckich czołgów, co umożliwiło Churchillowi ostrzeżenie Stalina o spodziewanej inwazji na ZSRR.
Jej wszystkie brawurowe wyczyny trudno zliczyć, część wciąż ukrywają archiwa służb, więc kilka pierwszych z brzegu przykładów. Gdy Granville przeprowadzała pięciu czeskich oficerów do Jugosławii awarii uległ samochód, którym jechali. Podczas kontroli przez niemiecki patrol Skarbek nie tylko nie zdekonspirowała siebie, ani całej grupy, ale namówiła Niemców do przepchnięcia samochodu przez granicę.
W 1944 roku została zrzucona na spadochronie jako Jacqueline Armandwe do Francji. Tam wydostała z Gestapo kilku aresztowanych szefów siatki sabotażowo-dywersyjnej „Jockey”, oświadczając miejscowemu dowódcy Gestapo, że jest żoną Francisa Cammaertsa, agenta SOE i organizatora francuskiej Resistance, a do tego siostrzenicą brytyjskiego generała Montgomery’ego i w zamian za uwolnienie aresztowanych gwarantuje Niemcowi życie po wkroczeniu aliantów. Gestapowiec nie tylko uwierzył w jej rodzinne koligacje i uwolnił aresztowanych, ale… dał pistolet i samochód, którym przejechali na drugą stronę frontu, do aliantów.
Niepotrzebni bohaterowie
Po powrocie z kolejnej misji do Londynu w końcu sierpnia 1944 roku bezskutecznie zwracała się o pozwolenie na przerzut do Warszawy. Chciała pomóc Powstaniu. Do kwietnia 1945 roku działała na innych tajnych frontach, aż do demobilizacji w Kairze. Wtedy zobaczyła jak Brytyjczycy docenili jej bohaterstwo. Dostała odprawę w wysokości 100 funtów, gdyż... nie miała obywatelstwa brytyjskiego. Pozostawała bez środków do życia, w końcu udało się jej zatrudnić w charakterze kelnerki na statku wycieczkowym. Tak to Churchill podziękował swojej – jak ją nazywał – „ulubionej wywiadowczyni”.
Gdy czytałem o potraktowaniu Skarbek nasunęły mi się porównania z żołnierzami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którym Anglicy zabronili wzięcia udziału 8 czerwca 1946 roku w Londyńskiej Paradzie zwycięstwa, czczącej aliancką wiktorię nad Niemcami i Japonią.
Jako Polacy byliśmy już wtedy politycznie niewygodni dla Zachodu, który oddał nas Stalinowi, podobnie jak niewygodny był generał Władysław Sikorski, który według jednej z wersji został zamordowany w Gibraltarze dlatego, że chciał ujawnić dokumenty katyńskie potwierdzające sowieckie sprawstwo tego ludobójstwa. Postponowani byli nasi lotnicy z „bitwy o Anglię” w 1940 roku, traktowani z honorami jedynie wtedy, gdy trzeba było ratować Albion. Generałowi Stanisławowi Sosabowskiemu, twórcy i dowódcy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej i jego żołnierzom, już przejęciu przez Brytyjczyków komendy nad polskimi komandosami, też odmówiono zgody na przerzucenie do powstańczej Warszawy i udział w walkach. Zamiast tego polecieli do Arnhem, a po klęsce operacji marszałek Montgomery, generałowie Horrocks i Browning zrobili z polskiego dowódcy kozła ofiarnego.
Po wojnie Sosabowskiego, wskutek wspólnych działań Anglików i rządu emigracyjnego, spotkał los podobny do Skarbek. Przez lata ten bohaterski generał pracował w angielskiej fabryce, wpierw jako magazynier a potem robotnik, a odchodząc w wieku 75 lat na emeryturę nie nabył praw emerytalnych.
Piotr Jakucki
Na zdjęciach: Krystyna Skarbek
Źródło: prawy.pl