MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 7 grudnia 2016 r.

0
0
0
/

prawy.pl_images_biblia_rvŚroda - Mt 11, 28-30.

Jezus przemówił tymi słowami:

«Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».

Oto słowo Pańskie.

Jest coś niebywałego w tych słowach Jezusa. Jeśli jest mowa wyraźna i bez domysłów o słodyczy i lekkości, to znaczy że prawdziwie mamy tego doświadczać.

Tylko tak naprawdę szczerze odpowiedzmy sobie na pytanie: gdzie my sami szukamy słodyczy i lekkości?

To wielka pokusa z doczesnego świata, aby lekkość i słodycz kojarzyć z brakiem cierpienia. A tymczasem właśnie w brzemieniu jest słodycz i lekkość. Ale nie chodzi o jakiekolwiek brzemię, które sami na siebie sprowadzamy, ale o to, które odkrywamy w nas.

A kiedy je odkrywamy? Wtedy, gdy wchodzimy z kimś w relację. Zawsze pojawia się ból i cierpienie, bo świat skażony jest grzechem. Ale Bóg nas wyzwolił z panowania grzechu nad nami. Dlatego owo brzemię może być dla nas lekkie i słodkie, bo jest Jego! To znaczy w trudach Miłości grzech, którego konsekwencje odczuwamy jako brzemię, nie może zakrólować, bo sam Chrystus daje słodycz, a konsekwencje wziął na siebie. Taka jest Miłość, którą jest Bóg.

Jeśli chcemy żyć bez Boga, to znaczy bez Miłości, nie możemy prawdziwie poczuć owej słodyczy i lekkości, a tylko może jakąś przyjemność.

I choćby nawet ta przyjemność była wysoce wysublimowana, nie może nawet równać się ze słodyczą brzemienia Jezusa i z lekkością, z jaką dźwigają się ludzie Boga nawzajem, aby nie upadać.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną