NA ŻYWO! Krakowska policja blokuje dojazd na Marsz Niepodległości!
- Policyjny nalot na dworzec w Krakowie, celowe przedłużające się spisywanie wielu podróżnych, które nabrało tempa gdy ostatni sensowny pociąg do Warszawy odjechał... Dziękuję policji za to, że w tym roku nie będzie mnie na Marszu Niepodległości - napisał na Facebooku Marek Marecki ze Stowarzyszenia Młodzi dla Polityki Realnej.
Z Markiem Mareckim rozmawia Robert Wit Wyrostkiewicz.
- Co się dzieje w Krakowie na stacji?
Policja wokół dworca wyłapuje wszystkich podejrzanych jadących na marsz i spisuje tak długo, żeby nie zdążyli na pociągi... akcja się już kończy, bo właściwie wszystko już odjechało.
- A Pan rzucał się w oczy?
Rzucały się w oczy grupy ludzi. Na peronie policjanci polowali na tzw. „grupy zorganizowane”.
- To policja ma niezłego nosa, żeby tak szybko odróżnić ludzi jadących na Marsz od zwykłych podróżnych...
Może ma nosa, a może to loteria. Z przekazu kolegi, który dostał się na peron i do pociągu wynika, że na peronie, na który już nie zdążyłem dojść przepytywano wszystkich podróżnych, właśnie na okoliczność tego czy nie są „grupą zorganizowaną”. Przypuszczam, że wystarczyło się do tego przyznać i zapewne wyjazd też byłby utrudniony.
- Pan na Marsz Niepodległości już nie dojedzie. Czy policji udało się udaremnić przyjazd także innych osób?
Jak najbardziej. Było więcej takich osób jak ja. Generalnie, funkcjonariusze zatrzymywali do wylegitymowania dużo młodych osób, a wokół dworca było po prostu niebiesko... Mamy też sygnały, z dróg. Tam także znowu złośliwe przedłużające się kontrole policyjne...
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Robert Wit Wyrostkiewicz.
fot. Prawy.pl/J.Bodakowski
Źródło: prawy.pl