W. Cejrowski: "Każdy Polak, ma konstytucyjne prawo obrzucać ruską ambasadę"
Bardzo mocne słowa Wojciecha Cejrowskiego w sprawie wczorajszego Marszu Niepodległości. - Spalono Tęczę na Placu Zbawiciela. Nareszcie!!! To jest plac Zbawiciela, a nie plac zboczeńców - pisze na swoim blogu.
- Jeśli władzom Warszawy bardzo zależy na stawianiu „instalacji artystycznych” ku chwale grzechu sodomskiego, to można było wybrać inne miejsce - na przykład Plac Unii Europejskiej. I wtedy jest gwarancja, że żaden Narodowiec na ten plac nie przyjdzie - z obrzydzenia – pisze dalej znany dziennikarz i podróżnik, który uczestniczył we wczorajszym Marszu Niepodległości w Warszawie. „- Wczoraj z Mamą szliśmy sobie spokojnie, otoczeni z lewej i prawej grupami kiboli. Kibole wznosili hasła znane mi jeszcze ze stanu wojennego i wszystkie, niestety, aktualne.
Jedno było nowe: GDZIE SĄ FLAGI ?! - to krzyczeliśmy do ludzi zamieszkujących komunistyczne kamienice na trasie Marszu - oni tam nie wywieszają flag na 11.XI , bo to nie ich święto, ale oglądali nas z góry, byli w mieszkaniach. „Zamieszki”, które oglądałem potem w TV - uczestnicy marszu skręcili w boczną ulicę i zaatakowali policję... - toczyły się 40 metrów ode mnie i trwały może 3 minuty. ” - napisał Cejrowski.
W mocnych słowach Wojciech Cejrowski odniósł się także do kwestii podpalenia budki strażniczej należącej do ambasady rosyjskiej. „Każdy Polak ma konstytucyjne prawo nie lubić Ruskich i głośno o tym mówić ile tylko mu się podoba. Każdy Polak, ma konstytucyjne prawo obrzucać ruską ambasadę (nie ludzi, tylko posesję) wszystkim czym tylko chce, a policja ma obowiązek skutecznie bronić placówki dyplomatycznej nawet tak wrogiego państwa, jakim jest Rosja. Na tym polega ta gra w demokrację. To policja jest winna, że nie obroniła ambasady, a nie obywatele, którzy mają konstytucyjne prawo ambasadę obrzucać.”
Przypomnijmy, na skutek wybuchu rac i petard zapaliła się budka strażnicza, ochraniających rosyjską ambasadę w Warszawie. Nikt z jej pracowników nie odniósł obrażeń. Tymczasem rosyjskie MSZ domaga się od polski oficjalnych przeprosin.
Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz - Waltz zapowiedziała dziś przed południem na konferencji prasowej (z wielką stanowczością), że tęcza na Placu Zbawiciela będzie odbudowana z pieniędzy mieszkańców. - Musimy się nauczyć szanowania cudzej wolności. Nie może być tak, że ktoś niszczy dobro publiczne, nawet jeśli uważa, że ono jest nie w tym miejscu i nie tak powinno wyglądać. Dlatego uważam, że powinniśmy to za każdym razem odnawiać. Dlatego, że jeżeli pozwolimy i ustąpimy przed chuligaństwem, niszczeniem, to znaczy, że ono z nami wygrało. Ja sobie nie pozwolę na to, żeby to wygrało, także ile razy trzeba będzie odbudowywać, tyle razy będziemy – zaznaczyła.
Michał Polak
fot. Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl