Wszystko wskazuje na to, że wicepremier Mateusz Morawiecki, jako nowy minister finansów, odniesie już na początku 2017 ogromny sukces, mianowicie deficyt całego sektora finansów publicznych za rok 2016, będzie najniższy od roku 2007.
Rzeczywiście oddając władzę PO i PSL w końcu 2007 roku ówczesny premier Jarosław Kaczyński zostawił finanse publiczne w bardzo dobrym stanie, deficyt sektora finansów publicznych wyniósł zaledwie 1,9% PKB (to właśnie wynik tego sektora jest jednym z kryteriów fiskalnych ustanowionych przez Traktat Stabilności i Wzrostu z Maastricht i zgodnie z nim nie może być wyższy niż -3% PKB).
Według nieoficjalnych informacji pochodzących z resortu finansów deficyt całego sektora finansów publicznych (a więc budżetu państwa, budżetów jednostek samorządu terytorialnego i ubezpieczeń społecznych) w roku 2016 nie przekroczy 2,4% PKB.
Taki doskonały wynik sektora finansów publicznych można było osiągnąć głównie ze względu na bardzo dobre wyniki budżetu państwa w roku 2016, zarówno po stronie dochodowej jak i wydatkowej.
Ministerstwo finansów nie opublikowało jeszcze danych za grudzień, ale już po 11 miesiącach 2016 roku można stwierdzić, że w okresie styczeń-listopad dochody budżetowe zostały wykonane w 93,8 % tych planowanych, wydatki budżetowe w wysokości 87,4 % planu, w konsekwencji deficyt budżetowy wyniósł zaledwie 50,4% tego zaplanowanego.
Utrzymuje się wyraźnie tendencja wyższych niż w analogicznym okresie roku ubiegłego wpływów podatkowych (o ponad 7,4%), tylko wpływy z tzw. podatku bankowego wyraźnie odbiegają od tego, co zaplanowano w budżecie (3,1 mld zł wpływów po 11 miesiącach przy zaplanowanych 5,5 mld zł).
Niższe niż zaplanowano były wydatki budżetowe w związku z tym deficyt budżetowy jest na wręcz rekordowo niskim poziomie, po 11 miesiącach wynosi zaledwie 27,6 mld zł, czyli 50,4% wartości planowanej na cały rok.
Dochody z podatku VAT były wyższe o 7,4% w ujęciu r/r tj. o 8,4 mld zł, dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 5% r/r tj. o ok.2,9 mld zł, z PIT były wyższe o 7,1% r/r tj. o 2,9 mld zł, z podatku CIT były wyższe o 2% r/r tj. o 0,5 mld zł, co razem z wpływami podatku bankowego (3,1 mld zł) daje aż o 18 mld zł wyższe dochody niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
A przypomnijmy, że w ostatnich latach rządów Platformy mimo wzrostu gospodarczego wpływy z podatków z roku na rok malały (na przykład z podatku VAT) mimo tego, że w każdym roku odnotowywaliśmy wzrost gospodarczy.
W roku 2016 mimo tego, że wzrost PKB był najprawdopodobniej o parę dziesiątych punktu procentowego niższy niż przyjęto w budżecie państwa (ze względu na wyraźnie niższy poziom inwestycji niż planowano), to jednak wpływy podatkowe będą wyraźnie wyższe niż w roku 2015.
Oczywiście te dodatkowe dochody nie pojawiły się, dlatego, że nagle wszyscy podatnicy zdecydowali się podatki płacić, ale dlatego, że w sposób zasadniczy rząd premier Szydło zmienił przepisy podatkowe, powodując znaczące uszczelnienie systemu podatkowego.
Co więcej służby skarbowe zdecydowanie bardziej niż do tej pory zwiększyły swoją aktywność szczególnie w walce z tzw. karuzelami podatkowymi w VAT, które co i rusz przenoszą się na nowe rodzaje towarów.
Te działania będą kontynuowane także w roku 2017, co więcej od 1 marca rozpocznie funkcjonowanie Krajowa Administracja Skarbowa powstała z połączenia obecnej „skarbówki” i służby celnej, co powinno poważnie ograniczyć przestępstwa podatkowe powstające w związku z tzw. sprzedażą wewnątrzwspólnotową, czyli w związku z eksportem i importem do i z krajów UE, co jeszcze bardziej poprawi wydajność systemu poboru podatków.
Niezależnie jednak od tego, w jakim tempie będą rosły wpływy podatkowe w roku 2017 już za rok 2016 wicepremier Morawiecki może ogłosić sukces, sektor finansów publicznych ma najniższy poziom deficytu od 10 lat i to mimo znacznego wzrostu wydatków budżetowych na cele społeczne, głównie realizację programu Rodzina 500plus.