Nowa Lewica przez biznes technologiczny uderza w rządy i obywateli
Turcja i USA pokazały, że handel komunizmem trwa. Nowa Lewica tworzy biznes - wojny na zamówienie.
Firmy takie jak niemieckie FinFisher i Trovicor, włoski Hacking Team, czy izraelski Nice oferują sprzedaż narzędzi haktywistów oraz inwigilację za opłatą. Były główny inspektor NSA Joel Brenner zauważył: "Technologia jest neutralna. Ten sam program do sprawdzania twojej opiekunki do dzieci może być użyty przez Bashara Assada czy Abdel Fattah el-Sisi do śledzenia kogokolwiek".
Zdaniem dziennikarza Forbes Thomasa Fox-Brewstera za włamaniami w trakcie wyborów USA stoi miłośniczka buddyzmu, sieciowa komunistka Alisa Esage Szewczenko. Administracja Obamy zakazała jej firmie ZorSecurity działania na terenie USA. Zdaniem Forbes w 2015 współtworzyła raport o błędach w zabezpieczeniach sieci energetycznych reaktorów jądrowych. Firma Gleg Jurija Gurkina dostęp do takich informacji, tj. podatności w przemysłowych systemach SCADA, używanych m. in. do sterowania elektrowniami jądrowymi oraz wodnymi, wyceniła na 8 tys. dolarów. Tyle kosztował ich produkt - Canvas. Tego rodzaju dane przyczyniły się m. in. do odcięcia prądu na Ukrainie przez Rosję, co potwierdziło BBC 11 stycznia 2017.
Popyt zwiększa zainteresowanie takimi usługami również u nas. Wedle ustaleń Citizen Lab wśród klientów biznesu opartego o sieciowy komunizm w 2014 znalazła się też Polska.
Natalia Zimets, redaktorka Reuters, podała 29 grudnia 2016, że w dwóch ostatnich miesiącach minionego roku Rosjanie za pomocą haktywistów dokonali 6500 ataków na infrastrukturę Ukrainy. Wedle ustaleń CrowdStrike sieciowi komuniści na rzecz Rosji dokonali infekcji oprogramowania urządzeń z Androidem. Dzięki nim zyskali informację z ukraińskich jednostek artylerii między 2014, a 2016 rokiem.
W ujęciu historycznym ruch hakerów narodził się w kontrkulturze lat 60. XX wieku jako rozwinięcie myśli Karola Marksa i propozycji Lenina. Uderzenie w system kapitalistyczny za pomocą technologii było w nim drogą do obalenia istniejącego ładu. O ile w trakcie rewolucji 1968 jednym z postulatów Hoffmana była lewitacja Pentagonu, dziś jego odpowiednikiem jest oszustwo społeczeństwa. W mateczniku haktywistów Anonymous, forum 4chan, narodził się raport "brytyjskiego wywiadu". Posłużył on do dezinformacji Republikanina Ricka Wilsona i byłego pracownika CIA Evana McMullina. Tutaj narodził się wątek o rosyjskim szpiegu oraz współpracy Donalda Trumpa z Władymirem Putinem. Fikcja z 4chan posłużyła do kierowania mediami oraz nacisków na prezydenta USA.
Wskutek korzeni haktywizmu w ideach Nowej Lewicy skażeniu uległa etyka w biznesie. Miejsce oceny w kategoriach dobra i zła (myśl chrześcijańska) zajęła kwestia skuteczności. Na gruncie idei stanowisko to jest wynikiem przyjęcia, że nie istnieje wspólny ludziom ład prawa naturalnego, ale każdy posiada własny kodeks postępowania.
Za odcięcie prądu na Ukrainie wedle Organization for Security Cooperation in Europe (OSCE) odpowiadali rosyjscy haktywiści z grupy Sandworm. Wykorzystali szkodliwe oprogramowanie o nazwie BlackEnergy3. Jednak, aby działania proputinowskich bojówek sieciowych komunistów, jak Fancy Bear, były możliwe potrzebne są informacje.
Za pomocą agencji badań Kvant Hacking Team przekazywał wiadomości Rosji. FSB zapłaciło tym właśnie sieciowym haktywistom 451 tys. euro za licencję na Remote Control System (RCS). Pod tą nazwą kryje się stworzony przez Davida Vincenzettiego program. Na łamach Telegraph redaktor Angus Batey już w 2011 RCS nazwał go bronią, bo pozwala na „'inwazję' urządzeń cyfrowych bez wykrycia, przekroczenia najbardziej zaawansowanych elektronicznych zabezpieczeń" i zauważa, że umożliwia "jeśli użytkownik tego zapragnie zakłócenie wszystkiego od sygnalizacji świetlnej na kolei po elektrownie jądrową". W swym tekście zauważył: "Zapomnij o broni, rakietach, czołgach i odrzutowcach; nowy wyścig zbrojeń jest w cyberbroni".
Ekspert ds. zabezpieczeń Morgan Marquis-Boire odkrył, że technologia sieciowych komunistów zyskała wzięcie również w krajach islamu. Za jej pomocą Zjednoczone Emiraty Arabskie m. in. infiltrowały blogera Ahmeda Mansoora. Wedle oświadczenia Hacking Team ich rozwiązania "są sprzedawane wyłącznie organizacjom rządowym i nigdy nie została sprzedana do krajów z czarnej listy UE, NATO i USA".
Udział w budowaniu popytu na sieciowy komunizm posiada m. in. Szwecja. Redaktor Hugh Eakin zauważył, że wsparła ona program Quantum. Za nim kryje się rozwój cyberbroni przy wsparciu NSA. W 2008 roku za pomocą biurokracji tamtejszy rząd dał sobie prawo do podsłuchu światłowodów. Ze strony szwedzkiej w Fort Meade, centrali głównej NSA Ingvar Åkesson z Försvarets radioanstalt spotkał się z generałem Keithem Alexandrem, ówczesną głową NSA 23 kwietnia 2013. Tydzień później Edward Snowden ujawnił dane NSA. Spotkanie Åkessona i Alexandra dotyczyło współpracy na rzecz szpiegowania Rosji. Od 2011 bowiem NSA razem ze Szwecją dokonywało wglądu w transmisję po światłowodach przechodzących przez Skandynawię, a z nich korzystają Rosjanie.
Odłamem współpracy w ramach Quantum stała się operacja Winterlight. Polega na wykorzystaniu sieciowych komunistów do włamań na serwery i komputery w sieciach ministerstw rządu Putina, firm z branży energetycznej i paliwowej, grup terrorystycznych, czy branżę obronną. Umieszczanie aplikacji do podsłuchu dotknęło również kwaterę główną OPEC w Wiedniu, czy firmę telekomunikacyjną Belgacom. Obsługuje ona m. in. Komisję i Parlament Europejski. Współorganizatorem tych działań była Wielka Brytania.
Wskutek potrzeby rację bytu zyskały takie firmy jak Neightborhood Hacker LLC. Ogłaszają się, że za opłatą użyją technologii haktywistów dla klienta. Określenie "profesjonalny haker" jest u nich synonimem jakości i dumy. Przed nadużyciami w technologii chroni etyka chrześcijańska, lecz ona została pominięta w ramach Nowej Lewicy.
Na łamach International Socialist Review w numerze 3 z 1964 roku pojawił się tekst "Ad Hoc Committee on the Triple Revolution". Było to memorandum wysłane do prezydenta USA Lyndona B. Johnsona. Wedle tego pisma wskutek rozwoju techniki powstały cybernacje i dokonują one przewrotu. Za kluczowy element społeczny wskazał on informację. Za tym szła również zmiana pojęcia pracy. W ich odczuciu fakt, że maszyny usprawniły przemysł wymagał, aby uległy zmianie reguły rządzące światem. Dlatego tradycja miała być odrzucana. Człowieka postawiali sobie za bożka. Ustalał on wedle jakich zasad będzie żył i oceniał.
Wśród sygnatariuszy pisma znalazł się Thomas Hayden. Razem z ojcem sieciowego komunizmu Abbotem Hoffmanem zwalczał w USA kapitalizm w ramach Studentów na rzecz Społeczeństwa Demokratycznego (SDS). Obok niego znalazła się m. in. ikona praw czarnoskórych Amerykanów William Worthy, orędownik homoseksualizmu Bayard Rustin, forpoczta ruchu LGBT oraz inni.
Rewolucja cybernacji oznaczała nic innego, jak odrzucenie chrześcijańskiego świata na rzecz gospodarki planowej marksistów. W celu ochrony ludzi przed skutkami technologii Nowa Lewica chciała, aby reguły jakie rządzą rynkiem pracy uległy odrzuceniu. Środkiem ku temu miała być promocja kreatywności. Za tym hasłem krył się świat obdarty z chrześcijańskiej etyki oraz etosu pracy.
"Triple revolution" nawoływała do socjalizmu w skali świata, kontroli gospodarki na całej Ziemi. Głos mądrości i autorytetu jednostki zastąpiła w myśli Nowej Lewicy wola tłumu. Zaczęte w 1964 kwestie doczekały się rozwinięcia. Podjął je wykładowca Trinity College James Hughes. Wysunął koncepcję demokracji transhumanistycznej. Pod tym hasłem kryje się akceptacja m. in. eugeniki i manipulacji DNA na rzecz Postępu, bo jego zdaniem skoro istnieje technologia to ma być ona dostępna. "Triple revolution" uzasadnia również krępowanie wolnego rynku przez dofinansowanie przemysłu i tym samym jego sterowanie za pomocą biurokracji.
Pojawia się w Nowej Lewicy nacisk ku usieciowieniu społeczeństwa dla uzyskania informacji o nim. Nowa Lewica pod hasłami rozwoju chce transformacji wedle własnego pomysłu. Sieciowy komunizm jest przejściem ludzi w świat wirtualny, czyli tworzony przez komputery po to, by żyli fikcją.
Marksiści nie chcą, aby ludzie widzieli możliwość odrzucenia nowości. Boją się też oceny w świetle tradycji oraz wartości prawa naturalnego. Bez zasad chrześcijaństwa rozkwita haktywizm, czyli komunizm Nowej Lewicy w przebraniu nowoczesnej technologii.
Jacek Skrzypacz
Źródło: prawy.pl