Barbara Rode: POLSKA NADZIEJĄ EUROPY
Bogu Wszechmogącemu niech będą dzięki! Za naród polski, za naszą ojczyznę, za wiarę, kulturę i tradycję wciąż tak silnie obecne w społeczeństwie. Im więcej ‘oni’ bredzą i walczą z Polską i Polakami, im więcej próbują zniszczyć i zepsuć tym liczniej Polacy zbliżają się czy też powracają do kościoła. A dowody na to widać wszędzie.
Michael Jones, niedawno obecny w Polsce, autor książki ‘Libido Dominandi’ wołał: “W Polsce nadzieja, to Wy – Polacy uratujecie własną ojczyznę i chrześcijańską Europę.” ‘Eee’ – mówią sceptycy, ‘Nie mamy szans, dlaczego my?’. Mówią, bo patrzą, ale nie widzą i słuchają, ale nie słyszą i nie dowierzają, że Polacy obdarzeni zostali przez Boga Wszechmogącego niezwykłymi darami – głęboką wiarą i wielkim przywiązaniem do tradycji.
Jak wspominało ostatnio wielu, w tym świątecznym okresie, Europa wywodzi się z chrześcijaństwa. A jednak, większość Europy dała się pokonać. Uległa pokusom i manipulacjom współczesnych grup wpływu. Nie zorientowała się w porę. Z Polakami trudniej. Tradycja, religia i przede wszystkim wiara Polaków jest tak silnie zasiana w narodzie, że nie da się tak poprostu Polskiego ducha zniszczyć.
Wigilia, jak zawsze tradycyjna, tłumy w sklepach spożywczych, w każdej kuchni palące się światło do późnych godzin nocnych w przeddzień wieczerzy, brak przyprawy korzennej w supermarketach i długie kolejki do myjni samochodowej. Sprzątanie, mycie, pranie, gotowanie, pastowanie, prasowanie i wielkie krzątanie. Pełne kościoły podczas rekolekcji czy porannych rorat w czasie Adwentu. Czemu? Bo Chrystus się rodzi. Bo wszystko musi być bezbłędnie i pięknie przygotowane, i duch i ciało. Bo kiedy siadamy do Wigilijnego stołu z rodziną to musi być biały obrus, świece a goście i gospodarze odświętnie ubrani. Bo trzeba podzielić się opłatkiem i wspólnie zmówić modlitwę i zaśpiewać razem kolędy. To polskie tradycje, wielki szacunek do świąt Narodzenia Pańskiego. Wydają się normalne, a jednak są bardzo unikatowe w ‘multikulturowym, tolerancyjnym i nowoczesnym świecie.’ Polacy wytrwali.
Na Pasterce, w tym roku w jednej z ursynowskich parafii, rejonu wyborców Platformy i Ruchu Palikota, kościół jednak jak zawsze wypełniony był po brzegi. Setki wiernych składało sobie życzenia przy tradycyjnym łamaniu się opłatkiem po Bożonarodzeniowej Mszy Świętej. Pierwszy i Drugi Dzień Świąt równie liczny i uroczysty. Więc, jednak są. I tu są Polacy – katolicy.
Uroczystość Objawienia Pańskiego czyli popularne święto Trzech Króli, od kilku lat dzień wolny od pracy, pokazuje jak bardzo potrzebne Polakom są katolickie tradycje i możliwość wspólnego spędzania czasu z rodziną. Tegoroczny Orszak Trzech Króli w Warszawie zgromadził prawie 5o tysięcy uczestników i widzów. Dzieci z wielu szkół i przedszkoli w pięknych, kolorowych strojach odtwarzały różne role związane z narodzinami Chrystusa, Herodem i wizytą Trzech Króli z darami przed małym Jezusem.
Rodziny w królewskich koronach na głowach, patrzące z zaciekawieniem na kolejne grupy idące w orszaku. Radosna i wyjątkowo rodzinna atmosfera. Początek i zakończenie wspólną modlitwą i błogosławieństwem kardynała Nycza. Na koniec wspólne kolędowanie. Żywe zwierzaki i udział cudzoziemców na pewno stanowiły dodatkowe atrakcje dla zaciekawionych.
Czy to dobrze w ten sposób spędzać święta? Tak, dobrze. Ludzie potrzebują również radosnych momentów, ale mogą to być momenty religijne i patriotyczne zamiast oglądania gołych ciał homoseksualistów i różnych odmieńców paradujących ulicami stolicy. I tak jak wspólne tańczenie Poloneza z Jankiem Pietrzakiem na Placu Zamkowym 3 maja wzbudziło wielkie zainteresowanie i entuzjazm tak i orszak Trzech Króli był tym czego Polacy potrzebują. Radosną normalnością, taka Polską, katolicką i rodzinną.
Taka uroczystość prowadzi również Polaków do kościoła i do pogłębiania wiary. Jest wspaniałą okazją w dotarciu ze Słowem Bożym i słowem kościoła katolickiego nie tylko do tych, którzy w kościele trwają, ale również do tych, którzy się oddalili, a jednak wciąż poszukują i tęsknią za dobrem. Jak powiedział kardynał Nycz: “To wydarzenie, które miało miejsce w Betlejem (…), w Jerozolimie, te wydarzenia przeżywamy na trzy różne sposoby: przeżywamy je, kiedy one ożywają gdy czytamy Pismo Święte, Słowo Boże jest ponadczasowe, przeżywamy je wtedy kiedy uczestniczymy w takich misteriach jak to dzisiejsze i dlatego trzeba za nie bardzo Panu Bogu dziękować, ale najpełniej i najgłębiej przeżywamy je (…) wtedy kiedy uczestniczymy w liturgii kościelnej, zwłaszcza w niedzielnej Eucharystii, zwłaszcza w Eucharystii świąt Bożego Narodzenia i dzisiejszej uroczystości Objawienia Pańskiego. Dlatego niech ten orszak Trzech Króli, który tak licznie gromadzi nas tutaj dzisiaj doprowadzi nas do słuchania Słowa Bożego, doprowadzi nas także do uczestnictwa w liturgii kościoła.”
Popołudniu, na koncert Rodziny Pospieszalskich do parafii Ofiarowania Pańskiego na warszawskim Ursynowie przyszło tyle ludzi, że trudno było wejść do kościoła. Wierni nie tylko wypełnili główną i boczne nawy, ale również rzadko używany balkon. Dzieciaki usiadły na podłodze przed wielką sceną ustawioną przed ołatrzem.
Trzeba przyznać, że koncert był znakomity, zupełnie niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Cała muzykująca rodzina, odświętnie ubrana porywała wprost widzów. Bogaty repertuar, nietypowe aranżacje i wielość stylów oraz gama instrumentów muzycznych sprawiła, że prawie dwie godziny minęły jak pięć minut i nawet maluchy do końca siedziały na miejscach. Dwie dziewczyneczki w kolorowych sukienkach tańczyły przed samą sceną z taką wielką radością i swobodą jakby muzyka grała prosto dla nich. Niekończące się brawa i rozluźnione, roześmiane twarze ludzi dały świadectwo jakim uznaniem cieszył się występ, który odbył się na Ursynowie dzięki zgodzie proboszcza parafii księdza prałata Edwarda Nowakowskiego.
Ostatnio coraz więcej i bardziej otwarcie mówi się o gender i seksualizacji dzieci. Wypowiadają się dziennikarze i celebryci, dotychczas milczący w tej sprawie. Szarzy obywatele wydają się odważniej wyrażać swój sprzeciw. Co takiego spowodowało zmianę spojrzenia Polaków na szerzącą się propagandę zła. To był ten pierwszy, długo wyczekiwany krok Polskiego Kościoła – list pasterski biskupów odczytany we wszystkich parafiach podczas tegorocznych świąt. Kościół ma w Polsce ogromną władzę, a więc i ogromną odpowiedzialność za losy ojczyzny. Cieszy się bowiem wciąż dużym autorytetem. I wielu zwykłych Polaków nie będzie słuchać różnych mędrców i polityków, ale usłyszy głos Kościoła. Prosimy więc hierarchów o odwagę i aktywność we wspólnym ratowaniu naszej Polski.
Jest jednak światełko w tunelu, nadzieja, że Polska nie da się szatańskim ideologiom, seksualizacji dzieci, demoralizacji i wszechobecnemu złu. Że ta głęboka wiara i mocno zakorzeniona kultura w Polakach, z pomocą Boga i kościoła, uchroni nas przed upadkiem i pozwoli nawrócić Europę, a może i resztę świata. A wtedy sprawdzą się słowa Michaela Jonesa i paru innych marzycieli dnia dzisiejszego. Ja w to wierzę, tylko musimy aktywnie działać i nigdy się nie poddawać, nie tracić nadziei, pozostać wiernymi Bogu i kościołowi, a wtedy jak Cristeros będziemy mogli pokonywać największe zło.
tekst i fot. Barbara Rode
Źródło: prawy.pl