Policja będzie ścigać eurosceptyków za ich poglądy?
- Największe obecnie niebezpieczeństwo grozi nam ze strony agresywnego prawicowego ekstremizmu - oświadczyła we wtorek Cecilia Malmström, szwedzka minister do spraw europejskich na antenie Sveriges Radio (SR).
Owo zagrożenie „prawicowym ekstremizmem” - zdaniem szwedzkiej polityk występuje „na przykład w Grecji, Bułgarii oraz na Węgrzech” [!].
Malmström zdołała wprawdzie zauważyć działanie w Szwecji lewackich neofaszystowskich organizacji, jednak największe obawy wiąże z... przeciwnikami rozwoju Unii Europejskiej w kierunku federacji oraz szeroko rozumianymi eurosceptykami. Poszła tym w sukurs Europejskiej Federacji Humanistycznej, która w zeszłym roku opublikowała raport wskazujący na wzmożoną aktywność ruchów prawicowych i zwiększający się ich wpływ na unijnych polityków.
„Chociaż lewicowe ruchy populistyczne istnieją i są w stanie dominować w mediach, rzadko jednak zdarza im się przekuć ową popularność na polityczne poparcie” ocenili twórcy wspomnianego raportu. Za dużo bardziej skuteczną uznali oni prawicę.
W podobnym tonie wypowiedziała się Malmström, zestawiając prawicowych polityków na równi z norweskim Andersem Breivikiem oraz francuskim Mohamedem Merahem. Jej zdaniem należałoby zaostrzyć przepisy i wypowiedzieć wojnę „terroryzmowi”, w przeciwnym razie możemy spodziewać się „tragedii”.
W ową „wojnę” mają zostać zaangażowane siły policyjne oraz pracownicy socjalni, których zadaniem będzie wykrycie ośrodków ekstremizmu oraz pojedynczych osób, przejawiające niezgodne z wizją eurokratów skłonności polityczne. Zadaniem państwa będzie również „pomoc” tym osobom w „odzyskaniu normalności”.
Krótko mówiąc – niepokorni, jak za nie tak znowu dawnych sowieckich czasów – zostaną poddani tzw. praniu mózgu. Wszystko na koszt podatników.
I to nazywają co poniektórzy demokracją...
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Jeśli koniecznie chcesz skopiować materiał do swojego serwisu skontaktuj się z redakcją.
Źródło: prawy.pl