Maciej Kałek: A co Ty dałeś Polsce?
W dyskusjach, jakie prowadzę z czytelnikami swojej strony autorskiej, czasem padają pytania: co mi dała Polska? Co jej jestem dłużny, skoro muszę i tak wyjechać na zmywak? Pytania te, choć wydają się prozaiczne, zawierają w sobie dużą dawkę niezrozumiałej pretensji, lansowanej przez media lewicowe.
Twoja matka, Ojczyzna, dała ci to, rodaku, co dać może kochająca matka - korzenie, tradycję, kulturę, religię, język, zasady moralne, kodeksy honorowe.
Masz piękną historię swojego narodu, tłamszonego od kilku wieków przez najróżniejsze byty sowieckie i pruskie, a który jednak nadal stoi. Masz dziedzictwo, które jest twoim depozytem, nadanym ci od przodków.
Co ci dała ojczyzna? Każdy żołnierz walczący w imię niepodległości nie walczył i nie ginął za nią dla siebie tylko, lecz właśnie dla ciebie. Dla pokoleń przyszłych poświęcali się husarze, dla pokoleń następnych życie oddawali NSZ-owcy i AK-owcy. Ciebie mieli przed oczami, twój byt. Każda kula, jaką wystrzelili, każda rana, jaką odnieśli, każda gorączka z powodu tężca, złapanego zimą w okopach leśnych, każda nerwica, płacz, a także każde życie rycerzy i żołnierzy, którzy także przecież mieli swoje rodziny i pasje, zostało złożone na ołtarzu niepodległości właśnie dla ciebie.
Oni tobie to ofiarowali. Oni czuli na plecach ciężar wieków poprzednich i 1000 letniej tradycji katolickiej kraju, którą mieli w obowiązku przekazać Tobie. W ich czasach ta tradycja nie mogła być rozwijana, ze względu na okupacje i rozbiory...
A jednak, jak się okazało, ich wkład w walkę o Polskę dodał jej kolejne klejnoty koronne, wyrosłe na chlubę całej historii kraju Lachów. Jednak to jest tak samo, jak z każdym dziedzictwem: żeby ono przyniosło ci jakiekolwiek korzyści, to ty sam musisz włożyć wysiłek w pomnożenie tego dziedzictwa. To wymaga od ciebie dużego wkładu osobistego i poświęcenia, bo nie jest rzeczą prostą poznać tak wybitne postaci, jak Zawisza Czarny, Pilecki, Chopin czy Maria Skłodowska - Curie, a jeszcze trudniej jest żyć ich ideałami.
Jeśli siedzisz całe życie na „narodowym bezrobociu“, w kontekście rozumienia tego, jako stagnacji aktywistycznej i patriotycznej, to nie dziw się, rodaku, że dziedzictwo ci nic nie daje. Jakie dzieła wielkich bohaterów czytałeś? Ile żywotów świętych polskich? Ile razy wykrzyczałeś przed Sejmem, by przestali ciebie okradać? Jak bardzo angażujesz się w życie swojego kraju i regionu? Dlaczego chcesz wystawiać rachunek tym wiekom poprzednim, stygmatyzując cały naród, bo "i tak musisz wyjechać", skoro nigdy nawet się nie pofatygowałeś, aby ten depozyt poznać i w sobie rozwinąć..?
A nawet abstrahując od tego całkowicie, to przecież na zmywak wyjeżdżać musisz nie z powodu narodu, nie z powodu historii, dziedzictwa, religii czy tradycji, ale z powodu nieudolnego rządu, który wypycha młodych za granicę, aby ukryć własną klęskę w dawaniu pracy i edukacji odpowiedniej do rynku pracy.
Dlaczego więc plujesz na własną historię, uznając, iż nic ci nie dała, skoro winę za taki stan rzeczy ponosi rząd, a także ty sam, skoro - zamiast protestować, promować wartości patriotyczne i suwerenność, a także zasadę, iż w "Polsce praca ma być dla Polaków!" - wolisz nic nie robić?
Zmiany są możliwe, ale nie zajdą one nigdy, jeśli będziesz jedynie narzekał. To nasza wielka przypadłość narodowa, iż potrafimy jedynie narzekać, na dodatek na to, czego nawet nie chciało nam się poznać. Wiecznie oczekujemy, iż inni rozwiążą za nas nasze problemy. Liczymy, iż nowi stoczniowcy będą obalali ten nieudolny system. Mamy cichą nadzieję, że prześliźniemy się między tą zmianą tak, jak mają nadzieję prześliznąć się gimnazjaliści na testach, zaznaczając czysto przypadkową odpowiedź, jedną z czterech możliwych. Próbujemy, trochę jak Kwaśniewski, na cwaniaka wykpić się z obowiązków, a wszelkie zarzuty wobec nas kwitujemy krótkim: „to nie moja wina, lecz ich (czyt. państwa, narodu)“.
A tymczasem przecież, gdy młodzi ludzie na manifestacjach powołują się na wartości „Bóg, Honor i Ojczyzna“, gdy wykrzykują chwałę dla Żołnierzy Wyklętych, albo kiedy Chorągiew Husarska uświetnia swoją obecnością obchody Dnia Niepodległości, to promują oni i twoją historię z której masz prawo być dumny i szerzyć w świecie.
Słyszałem kiedyś bardzo piękne sformułowanie: „Ludzie sobie bliscy tworzą rodziny. Rodziny tworzą miasta. Miasta tworzą naród. Naród to ludzie sobie bliscy“. Jednak, abyśmy byli sobie bliscy, musimy się nawzajem poznać i rozwijać w sobie pamięć o tych z naszej narodowej rodziny, którzy już odeszli, aby nam żyło się lepiej. Nie zaniedbujmy dłużej tego, co już od wielu lat jest zaniedbywane. Polska wymaga, abyśmy byli pokoleniem wielkim.
Maciej Kałek
fot. Prawy.pl
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Jeśli koniecznie chcesz skopiować materiał do swojego serwisu skontaktuj się z redakcją.
Źródło: prawy.pl