1. W ostatni czwartek w Sejmie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis odpowiedzialny za sprawy gospodarcze, zaprezentował posłom raport o sytuacji gospodarczej w Polsce -Country Report 2017.
W raporcie są zawarte podstawowe dane makroekonomiczne dotyczące roku 2016 i prognozy na rok 2017 i 2018 w odniesieniu do poszczególnych krajów członkowskich, z których wynika, że polska gospodarka będzie jedną z sześciu najszybciej rozwijających się w roku 2017.
Komisja potwierdziła, że w roku 2016 polskie PKB wzrosło, o 2,8%, co jest rezultatem identycznym, jaki opublikował niedawno w tej sprawie GUS w postaci tzw. szybkiego odczytu PKB, a także podała, że deficyt sektora finansów publicznych wyniósł tylko 2,3% PKB i był najniższy od roku 2007 (przypomnijmy, że jedno tzw. kryteriów fiskalnych Traktatu z Maastricht przewiduje, że deficyt ten nie może przekraczać 3% PKB).
Ostatecznie jednak ten deficyt będzie jednak o 0,5 punktu procentowego wyższy, ponieważ jak zasygnalizował Eurostat, Polska nie będzie mogła wliczyć sobie w roku 2016 do dochodów budżetowych jednorazowo 10 mld zł pochodzących ze sprzedaży częstotliwości LTE, musi rozłożyć je na 15 lat w związku z tym dochody te będą o 9,5 mld zł niższe, a więc deficyt całego sektora o 0,5% PKB wyższy niż naprawdę został osiągnięty.
Tak niestety wyglądają te unijne reguły zmieniane często podczas trwania gry i bardzo dobrze się stało, że deficyt budżetowy w roku 2016 wyniósł zaledwie 85% tego planowanego, dzięki czemu nawet niespodziewane doliczenie do niego 0,5% PKB spowoduje, że wyniesie on 2,8% PKB, a więc ciągle będzie poniżej wspomnianego kryterium z Maastricht.
2. Ale jeszcze bardziej optymistycznie wyglądają prognozy KE w odniesieniu do wzrostu gospodarczego w Polsce w latach 2017 – 2018, jest on szacowany na 3,1- 3,2% PKB i daje nam to miejsce pośród 6 najszybciej rozwijających się unijnych gospodarek.
Przewidywania te są wprawdzie trochę mniej optymistyczne niż nasze krajowe, bowiem polskie ministerstwo finansów, ale także Narodowy Bank Polski, zakładają, że wzrost PKB w 2017 roku wyniesie 3,6%, a więc dokładnie tyle ile przewidziano w założeniach do tegorocznego budżetu.
Zdaniem komisarza Dombrovskisa wszystkie czynniki powinny sprzyjać przyśpieszeniu wzrostu gospodarczego w 2017 i 2018 roku, ale kluczowy będzie spodziewany wzrost inwestycji zarówno tych publicznych jak i prywatnych.
Rzeczywiście, bowiem w 2016 roku doszło do załamania inwestycji publicznych w stosunku do roku 2015 spadły one aż, o 40%, ale rok 2017 powinien być pod tym względem przełomem, ponieważ jest 4 rok realizacji unijnej perspektywy finansowej na lata 2014-2020.
Samorządy, bo to one odpowiadają głównie za wydatkowanie tych środków, muszą rzeczywiście przyśpieszyć inwestycje współfinansowane z unijnego budżetu, bowiem jeżeli tego nie zrobią do roku 2020 nie uda się wszystkich środków wykorzystać.
Weszła już w życie znowelizowana ustawa o zamówieniach publicznych (tych zmian życzyła sobie Komisja Europejska), a minister rozwoju zdecydowanie uprościł krajowe przepisy związane z realizacją inwestycji wykorzystujących środki unijne, więc przyśpieszenie realizacji tych inwestycji już w 2017 roku jest bardzo prawdopodobne.
3. KE prognozuje także, że deficyt sektora finansów publicznych będzie w Polsce pod kontrolą i w latach 2017-2018 wyniesie odpowiednio 2,9% i 3% PKB, a wiec będzie spełniał kryterium fiskalne z Maastricht. Okazuje się, więc, że deficyt sektora finansów publicznych udaje się utrzymać w ryzach mimo realizacji programu Rodzina 500plus, na który tylko w roku 2017 jest przeznaczone w budżecie 23 mld zł i obniżenia wieku emerytalnego, które najprawdopodobniej w roku 2017 pochłonie od 2 do 3 mld zł dodatkowych dotacji budżetowych do ZUS, ale już w roku 2018 około 10 mld zł dodatkowych wydatków.
Podsumowując, zdaniem komisarza Dombrovskisa, polska gospodarka znajduje się w fazie silnego wzrostu i poziom ten lokuje nas w pierwszej szóstce najszybciej rozwijających się unijnych gospodarek.
Zbigniew Kuźmiuk