1. Pod koniec marca ukazał komunikat Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), dotyczący konsumpcji paliw ciekłych w tym paliw silnikowych (benzyny silnikowe, olej napędowy i autogaz) w całym 2016 roku, z którego wynika, że wzrosła ona aż o 13%.
Łączna oficjalna konsumpcja krajowa paliw ciekłych przekroczyła w 2016 roku 29 mln m3 i była wyższa aż o 3,1 mln m3 od konsumpcji w roku 2015, co jest wydarzeniem bez precedensu w ostatnich kilkunastu latach.
Import paliw ciekłych wzrósł aż o 34% w stosunku do roku ubiegłego, co oznacza, że do naszego kraju sprowadzono w 2016 roku aż o 2,3 mln m3 więcej niż w roku ubiegłym (jego udział w całości rynku wyniósł w 2016 roku 31%).
2. Oczywiście te rewelacyjne wyniki związane z oficjalną konsumpcją paliw w Polsce w 2016, a także gwałtowny przyrost ich oficjalnego importu jest związany z wprowadzeniem tzw. pakietu paliwowego od 1 sierpnia, co tak naprawdę oznacza, że duża część tych przyrostów przypada na 5 ostatnich miesięcy poprzedniego roku.
Przypomnijmy tylko, że przygotowany przez rząd premier Beaty Szydło tzw. pakiet paliwowy, wszedł w życie w 1 sierpnia 2016 roku, jeżeli chodzi o przepisy podatkowe (VAT, akcyza), a od 1 września weszła w życie ważna zmiana przepisów prawa energetycznego.
W sierpniu weszły w życie zmiany w ustawach o podatku VAT i podatku akcyzowym, uszczelniające system poboru podatku VAT i akcyzy szczególnie w tzw. obrocie wewnątrzwspólnotowym paliwami.
Ponadto zmiany w przepisach podatkowych zmusiły firmy do powiązania obrotu paliwami z zagranicą z miejscem działalności gospodarczej w kraju.
A więc nabywanie paliw z państw UE z wykorzystywaniem usług zarejestrowanego odbiorcy lub składu podatkowego, jest od tej pory możliwe tylko przez podmiot, który posiada koncesję na obrót paliwami z zagranicą, siedzibę lub zarejestrowany oddział w kraju, a nabycie jest dokonywane w ramach działalności gospodarczej prowadzonej w kraju.
Wszystkie te zmiany zarówno w ustawach podatkowych jak i ustawie prawo energetyczne zdaniem rządu miały przynieść dodatkowe wpływy szacowane ostrożnie na kwotę 2,5 mld zł rocznie, choć wpływy szarej strefy w obrocie paliwami były określane aż na kwotę 10 mld zł rocznie.
3. Wygląda jednak na to, że wzrost sprzedaży paliw odnotowany w głównie w ciągu
ostatnich 5 miesięcy poprzedniego roku, był na tyle wysoki, że dodatkowe dochody z tego tytułu osiągane zarówno przez firmy paliwowe w naszym kraju jak i budżet państwa były jednak wyraźnie wyższe o tych szacunków.
I tak w Grupie Orlen S.A. w 2016 roku wolumen sprzedaży wzrósł o 2%, a sprzedaż paliw była rekordowa i wyniosła 10 mld litrów, co między innymi przyczyniło się do osiągnięcia zysku netto w wysokości 5,7 mld zł (zysk po opodatkowaniu podatkiem dochodowym) i był on aż o 2,5 mld zł wyższy od tego osiągniętego w 2015 roku.
Z kolei zysk netto drugiego koncernu naftowego LOTOS. S.A, był wprawdzie mniejszy i wyniósł w całym roku 2016 niewiele ponad 1 mld zł (w latach poprzednich wyniki tej spółki były dużo gorsze), przy czym sprzedaż benzyn w Grupie wzrosła o 12,3%, a oleju napędowego aż o 15,5%.
Jeżeli te tendencje uda się utrzymać w całym roku 2017, to wyniki zarówno tych dwóch największych państwowych spółek, jak i budżetowe dochody podatkowe ze sprzedaży paliw powinny być jeszcze wyraźnie wyższe niż w roku 2016.
I tylko z coraz większą natarczywością powraca pytanie, dlaczego to rządy PO-PSL przez 8 lat, patrząc na corocznie powiększającą się szarą strefę w obrocie paliwami, nie zdecydowały się na wprowadzenie takich rozwiązań podatkowych?
Zbigniew Kuźmiuk