Kwietniowe rocznice

0
0
0
/

Początek kwietnia to okres w którym pamięć podsuwa nam trudne i wzruszające wspomnienia. Drugiego dnia tego miesiąca, w 2005 roku odszedł największy z Polaków, 3 kwietnia mija 77 rocznica zbrodni katyńskiej, - 10 kwietnia zginął Prezydent RP wraz z małżonką i wieloma znamienitymi osobami. Wszystkie te wydarzenie łączy ze sobą nie tylko fakt śmierci, ale również potężny wydźwięk, jaki wywarły one na świadomości i zachowaniach Polaków. 3 kwietnia mija 77 lat od rozpoczęcia przez NKWD likwidacji obozów w których przebywali polscy jeńcy. W ciągu sześciu tygodni rozstrzelano ich 14 587!. Zamordowano również ok. 7 300 Polaków przetrzymywanych w więzieniach na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. Dwie ostatnie nieodległe daty pamiętamy dobrze. Dostarczyły nam tak intensywnych przeżyć, zmieniły na jakiś czas styl funkcjonowania mediów, zdeterminowały tematykę codziennych rozmów, zbliżyły nas do siebie i zmieniły sposób w jaki się komunikowaliśmy. Można wręcz powiedzieć, że sprowokowały u nas „objawy polskości”. Czy starczyło tego na długo? Jan Paweł II odchodził po ciężkiej chorobie. Wszyscyśmy się tego mniej lub bardziej świadomie spodziewali. Jednak gdy z Watykanu zaczęły nadchodzić niepokojące wieści, dla większości z nas było to wstrząsem. Przecież tak bardzo przyzwyczailiśmy się, że mamy „naszego Ojca świętego”. Przez długie lata pontyfikatu czuliśmy się wyjątkowo. Obecność rodaka na tronie piotrowym dawała nam poczucie bezpieczeństwa, dostarczała pewności, że nie zbłądzimy, nie upadniemy jako społeczeństwo. Co teraz z nami będzie? – zastanawiali się niektórzy. Łączyliśmy się w bólu i nadziei, chcąc zatrzymać czas, wierząc, że zdarzy się cud… I cud się zdarzył: ta śmierć albo lepiej - to odejście w ramiona Ojca sprawiło, że przez moment poczuliśmy się znów razem, bez względu na religię czy poglądy polityczne. Jako społeczeństwo doświadczyliśmy swego rodzaju „oczyszczenia”. Po latach rządów postkomunistów „przypomnieliśmy sobie” o naszych solidarnościowych korzeniach, czemu daliśmy wyraz w wyborach prezydenckich i parlamentarnych jesienią 2005 roku. To wówczas karierę zrobiło określenie „pokolenie jp2”. Potem entuzjazm podtrzymywało oczekiwanie beatyfikacji. Kanonizacja – wspólna z Janem XXIII - wywołała zainteresowanie bardziej umiarkowane. W miarę upływu lat emocje opadały. Dziś teksty papieskie czytane są głównie przez teologów zaś promowana przezeń etyka społeczna nie jest w centrum zainteresowania. Stosunkowo najtrwalszym owocem pontyfikatu i owego pamiętnego kwietnia, okazują się inicjatywy charytatywne i edukacyjne nakierowane na młodzież, żywym pomnikiem Papieża Polaka są Światowe Dni Młodzieży. Każe to z nadzieją patrzeć w przyszłość. W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, wśród nich wybrany jesienią 2005 roku prezydent Lech Kaczyński z małżonką. Poza tym prezydent Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, dowódcy Sił Zbrojnych, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, przedstawiciele ministerstw i organizacji społecznych, zginęła również załoga samolotu. Przeżywaliśmy wówczas szok trudny do porównania z czymkolwiek. Czuliśmy się zranieni osobiście, a także jako naród. Wielu z nas nie potrafiło znaleźć sobie miejsca. Niektórzy niestety uciekali w cynizm czy ferowali pospieszne, krzywdzące wyroki. Doświadczenie jedności zrodzone ze wspólnie przeżywanego smutku trwało dość krótko. To rzeczywiście trudny kwiecień... Jednak staram się mieć na uwadze również to, że to właśnie w kwietniu z nieba przedzierają się do nas coraz odważniej promienie słońca a wiosna zbliża się do szczytowej fazy. Wierzę, że inspirując się pięknem przyrody można starać się „pamiętać twórczo”. Wszak nawet najtrudniejsze doświadczenia przeszłości przemyślane i przemedytowane, stają się lekcją mądrości. I takiej właśnie mądrej zadumy i wiosennej pogody ducha, na początek miesiąca wszystkim i sobie samemu życzę.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną