Unijny homototalitaryzm w natarciu
Nie pomogło 40 tys. mejli z protestem wobec raportu eurodeputowanej Zielonych Urlike Lucanek, wzywającego do uprzywilejowania środowisk homo- i biseksualnych. Nie pomogły protesty konserwatywnych eurodeputowanych oraz ekspertów. We wtorek 394 głosami za przy 176 głosach sprzeciwu Parlament Europejski przyjął wspomniany dokument, wynosząc tym samym patologie ponad obowiązujące prawo.
Kiedy w l. 60. ubiegłego stulecia w Stanach Zjednoczonych trwała walka o równouprawnienie Afroamerykanów, którzy w końcu wywalczyli sobie parytety, okazało się, że – jak zauważył swego czasu prof. Benjamin Bloom – poziom nauki, później zaś efektywności i wydajności przedsiębiorstw uległ zauważalnemu pogorszeniu. Okazało się bowiem, że ani rektor uniwersytetu, ani pracodawca, jeżeli ma wybór między świetnie przygotowanym pod względem merytorycznym białym, a niekoniecznie wykwalifikowanym Afroamerykaninem, musi przyjąć na studia lub zatrudnić w pierwszej kolejności tego drugiego, w przeciwnym bowiem razie zostałby uznany za rasistę i odpowiadał przed obliczem jak zwykle ślepej Temidy.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że historia lubi się powtarzać. Wkrótce wszelkiej maści zboczeńcy będą mieli pierwszeństwo w zatrudnieniu, dostaniu się do lekarza, przyjęciu na studia etc. Słowo „homofob” będzie działało na społeczeństwo niczym krótka smycz, z pomocą której można kierować zastraszonymi ludźmi – już w tej chwili, podobnie jak i „antysemityzm” działa paraliżująco na układ nerwowy, odpowiedzialny bądź co bądź za proces myślenia.
- Tak wiele z nas, lesbijek, gejów, biseksualistów, transwestytów oraz ludzi posiadających obydwie tożsamości płciowe zbyt długo żyło w strachu. Obawa przed trzymaniem się za ręce na ulicy, przed nazwaniem po imieniu, przed byciem wyrzuconym z własnego domu, szkoły, czy pracy – Lucanek roniła krokodyle łzy, robiąc męczenników z osób cieszących się całkowitą wolnością i paradujących po wszystkich w zasadzie stolicach Europy, eksponując swoje dewiacje w całej okazałości.
Teraz z powodu rzekomych prześladowań LBQT rozpoczną się rzeczywiste prześladowania katolików oraz innych osób głęboko związanych z tradycyjnymi wartościami. W zasadzie one już trwają, ale w mediach nie wspomina się o tym ani słowem. Ciekawe dlaczego...?
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.
Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl