GMO dozwolone w Unii Europejskiej! Tusk siedział cicho

0
0
0
/

Unia Europejska zezwoliła na uprawę nowej, stworzonej przez amerykański koncern Du Pont Pioneer, odmiany kukurydzy TC1507. Tym samym wygrał on wyścig z drugim amerykańskim koncernem pretendującym do rynków europejskich – Monsanto. Dotychczas rośliny modyfikowane genetycznie były dopuszczalne w krajach wspólnoty jedynie w paszach dla zwierząt, obecnie mogą je spożywać również ludzie.

 

 

 

Prawo do uprawy kukurydzy tego akurat typu zostało przeforsowane „kwalifikowaną większością głosów”. Wprowadzenie GMO do unijnego rolnictwa poparły Wielka Brytania, Finlandia, Estonia, Hiszpania i Szwecja. Decydująca była jednak decyzja Niemiec, które najpierw wyraziły sprzeciw, by później zmienić zdanie i zagłosować za przyjęciem propozycji.

 

Protestują obrońcy środowiska, zarzucając Komisji Europejskiej działania sprzeczne z prawem. - Komisja nie może ignorować naukowych, politycznych i prawnych wątpliwości podnoszonych przez zdecydowaną większość krajów, przez dwie trzecie Parlamentu Europejskiego i oraz niemalże wszystkich obywateli państw wspólnoty – stwierdzili aktywiści organizacji ekologicznych w specjalnie wydanym oświadczeniu. Podkreślili, że Komisja musi uczyć się na własnych błędach i zaprzestać naruszania zasad, które pomagają zapewnić bezpieczeństwo roślin uprawianych w obrębie unii.

 

Co ciekawe głos w tej sprawie zabrał nawet milczący dotychczas Greenpeace, przy czym nie wiadomo, czy ma to cokolwiek wspólnego z coraz silniejszą konkurencją między koncernami. Tzw. ekolodzy, z przykrością należy przyznać, to środowiska skompromitowane i ich dążenia do ochrony środowiska zawsze budzą znak zapytania o „drugie dno”. Temat ten stanowi jednak osobny problem.

 

Wynikiem głosowania przedstawiciel firmy Du Pont Pioneer, cytowany przez portal Eubusiness.com bynajmniej nie wyraził zdziwienia, wręcz przeciwnie – rzecznik amerykańskiego giganta powiedział w rozmowie z agencją AFP, że spodziewał się „wcześniej czy później” takiego obrotu sprawy. Od euforii był jednak daleki, jako że dwa lata zajmie firmie wprowadzenie na rynek modyfikowanych genetycznie nasion.

 

Projekt przyjęto w bardzo dziwnych okolicznościach. Ani przedstawiciele Francji, ani Węgier, którzy przewodniczyli opozycji nie potrafią powiedzieć, jak to się mogło stać. Rząd węgierski zaznaczył, że mimo decyzji KE, upraw GMO w tym kraju nie będzie. Również Polska nie ma żadnego obowiązku zastosować się do żądań Komisji Europejskiej – od tego mamy narzędzie w postaci sejmowej Komisji ds Unii Europejskiej. Problem jednak w tym, że nie spełnia ona swojego zadania, służąc jedynie do akceptowania wszystkiego, co nakaże Bruksela.

 

Wprawdzie jeszcze tydzień temu polski resort rolnictwa deklarował, że nie dopuści do wprowadzenia do Polski upraw GMO, jednakże znając prawdomówność polityków części rządzącej polskiej sceny politycznej, liczyć na to raczej nie możemy.

 

Anna Wiejak

 

 

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną