Duch antropozofii – cz. III

0
0
0
/

Antropozoficzne poglądy Rudolfa Steinera wywierają coraz większy wpływ na twórczość niektórych artystów, a szczególnie na pedagogikę. Ponieważ szkoły waldorfskie powstały także w Polsce i czasem atrakcyjnie bywają reklamowane jako „Szkoły chrześcijańskie”, dlatego musimy znać podstawowe poglądy antropozoficzne, by katolicy zafascynowani ich reklamą, zanim zdecydują się posłać do nich swoje dziecko, zdawali sobie sprawę, w jaką duchowość dzieci będą tam powoli wprowadzane.

W Polsce na temat antropozofii jest wiele różnych opinii, dlatego poniższe dane dotyczące tego światopoglądu podaję w skrócie według Encyklopedii Katolickiej1.

Antropozofia (gr. anthroposczłowiek, sofia – mądrość), doktryna, według której najpełniejsza wiedza osiągalna jest za pomocą szczególniejszej intuicji tajemnej, w przeciwieństwie do poznania osiągniętego zmysłami i rozumem. Nazwy „antropozofia” użył po raz pierwszy Thomas Vaughan w 1650 roku. Geneza antropozofii wiąże się z kryzysem idei pozytywistycznych końca XIX i początku XX wieku. Nauka i filozofia nie udzieliły odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące celu i sensu życia. Powstała więc koncepcja „ureligijnienia” nauki czy też „unaukowienia” religii, znajdująca zwolenników, którzy tworzyli gminy o charakterze religijno-filozoficznym; należał do nich również R. Steiner.

Źródła steinerowskiej antropozofii stanowią: 1) tradycja teozoficzna, z której pochodzi obraz świata i człowieka, nauka o reinkarnacji i prawo karmana, stwierdzające, że życie teraźniejsze nosi piętno życia przeszłego i przygotowuje do życia przyszłego; 2) przyjęcie teorii ewolucji od Ch. Darwina i E. H. Haeckla; 3) doświadczenie mistyków chrześcijańskich, dowolnie tłumaczone przez Steinera. W przeciwieństwie do teozofii, której fundamentem jest wiara w objawienie mistrzów mistyki zwanych mahatmami, Steiner powołując się na własne doświadczenie, twierdził, że wyszkolenie według jego wskazówek budzi w duszy wyższy stan świadomości, w którym człowiek wyzwala „duchowe narządy poznania”, tkwiące w nim w zarodku; budzenie to nazywa wtajemniczeniem.

Według antropozofii wszyscy ludzie mają tę samą naturę, co Bóg, który nie istnieje poza nimi, ale jest immanentny wobec świata; w swej nieskończoności wchłania w siebie wszystko, cokolwiek istnieje; jest jednią pojętą w sposób panteistyczny. Nie może więc wyświadczać człowiekowi żadnej łaski ani wysłuchiwać jego modlitw; kontemplacja, medytacja i koncentracja ducha, o których mówi antropozofia, nie mają nic wspólnego z modlitwą; w pracy nad sobą ludzie są zdani wyłącznie na własne siły. Steiner wszelkie wzmianki o Bogu zastępował pojęciami: potęga twórcza, archetyp twórczy, duch pierwotny. Chrystusa uważał za wielkiego ducha słonecznego i władcę w królestwie Słońca, kierującego także rozwojem ludzkości; w czasie gdy wyższe byty ziemskie nie mogły znieść wodnistej materii, Chrystus przeniósł się z Ziemi na Słońce i pozostał tam do wcielenia się w Jezusa natańskiego. Antropozofia bowiem przyjmuje, że dzięki korzystnej konstelacji kosmicznej urodziło się dwóch Jezusów: „salomoński”, z krwi królewskiej, o którym mówi Mt 1, i w pół roku później „natański” z rodu kapłańskiego; w pierwszego wcielił się Zaratustra, w drugiego Kryszna. Kiedy Jezus salomoński miał lat 12 Zaratustra wcielił się w świątyni jerozolimskiej w Jezusa natańskiego (wskutek tego ciało Jezusa salomońskiego umarło), o czym świadczą mądre odpowiedzi Jezusa, budzące podziw obecnych. W Jezusa natańskiego podczas chrztu w Jordanie wstąpił duch słoneczny, czyli Chrystus, który rozpoczął w nim swą działalność nauczycielską i lekarską; w czasie śmierci na krzyżu opuścił Jezusa i połączył się z ziemią; stał się przez to „duchem ziemi” oddziaływającym na rozwój ludzkości, ona zaś jest jego ciałem.

W człowieku Steiner przyjmuje istnienie 9 elementów przenikających się nawzajem: ciało - 1) fizyczne, 2) eteryczne, 3) astralne (psychiczne); duszę - 1) czuciową, 2) rozumną, 3) świadomą; ducha1) sobistościowego, 2) życiowego, 3) duchowego. Ciało fizyczne ma takie same siły, jak minerały; ciało eteryczne (wspólne z roślinami) stanowi pierwiastek ożywiający, utworzony z sił, nie z materii; ciało astralne (czyni nas podobnymi do zwierząt) budzi ustawicznie życie ze stanu nieświadomości, rodzi się podczas dojrzałości płciowej, we śnie rozstaje się z ciałem fizycznym i przenosi się na inne światy, aby się wzmocnić siłami kosmicznymi. Dusza czuciowa sprawia, że poznanie przedmiotów powstałe w ciele astralnym nabiera trwałości; dusza rozumna przetwarza za pomocą myślenia to, co stało się trwałym nabytkiem; dusza świadoma poznaje siebie, własną istotę, czyli jaźń, która jest „ukrytą świętością”, boskim elementem człowieka. Duch-sobistość jest tym samym, co mądrość wschodnia oznaczała nazwą „mana”; duch życiowy to samo – to samo, co „buddhi”; duch duchowy – to samo, co ”atman”. Po śmierci człowieka dusza dokonuje reinkarnacji, co pozwala jej na nieustanne etyczne doskonalenie się. Antropozof ma wyrobić w sobie poczucie jedności z Jednią, z wszechświatem, ze wszystkimi bytami aż do utracenia poczucia swej osobistej jaźni.

Antropozofia nie jest związana z żadnym wyznaniem religijnym; jest mieszaniną idei gnostycko- manichejsko- kabalistyczno- indyjsko- chrześcijańskich. Kościół decyzją Kongregacji Świętego Oficjum z 18 VII 1919, którą zatwierdził papież Benedykt XV, oficjalnie zabronił przynależności do towarzystw antropozoficznych. To tyle najważniejszych informacji z Encyklopedii Katolickiej.

Irracjonalizm Rudolfa Steinera

O odrzuceniu przez Steinera naukowego myślenia, świadczy fakt, że nie nawiązuje on do empirycznych dowodów, na których opiera się nowoczesne przyrodoznawstwo, lecz świadomie sięga do tradycji myślenia intuicyjnego. Powołuje się na ezoteryczną filozofię Goethego oraz na mity antyku, a szczególnie na „mądrość” Wschodu (Pod koniec starożytności obok nurtów filozoficznych takich jak: medio i neoplatonizm, rozwijają się również nurty religijne (hermetyzm, gnostycyzm). Następuje wówczas odejście od greckiego racjonalizmu (filozofii) do magii (teurgii). W teurgii sięga się do mitu oraz „mądrości” egipskiej i Wschodu”, kompilując ją z filozofią hellenistyczną i chrześcijaństwem. Por. G. Reale, Historia filozofii starożytnej, tłum. I.E. Zieliński, t. 4, Lublin 1999.). Steiner swoje teorie opiera przede wszystkim na własnych psychicznych, paranormalnych doświadczeniach, dlatego odpowiada mu myślenie Wschodu. Wiedza dotycząca zjawisk paranormalnych trudna jest do jednoznacznego zdefiniowania, ponieważ zjawiska te inaczej są interpretowane przez przedstawicieli dwóch skrajnie przeciwstawnych kategorii wiedzy. Jedna reprezentowana przez zwolenników wiedzy obiektywnej, zdobytej dzięki empirycznym doświadczeniom i wyciąganiem z nich logicznych wniosków. Opiera się na zbiorze faktów, które można zweryfikować. Drugi typ wiedzy subiektywnej (egzystencjalnej) dotyczącej ludzkich uczuć i przeżyć psychicznych, które przecież też są realne, ale nie można ich obiektywnie zweryfikować. Na przykład, gdy stwierdzę, że trawa jest zielona, albo, że świeci słońce, mogę to innym udowodnić – jest to obiektywny fakt. Ale gdy powiem, że czuję lęk, albo ból, tego nie potrafię udowodnić, chociaż będzie to także faktem, lecz faktem subiektywnym, który inni chcąc przyjąć, muszą mi po prostu uwierzyć.

Na Zachodzie przyjmowało się założenie, że obiektywna wiedza jest bardziej wiarygodna, więc prawdziwsza. Mało interesowano się zjawiskami subiektywnymi. Pod tym względem myśl wschodnia jest odwrotnością myśli zachodniej. Mistycy i filozofowie Wschodu zewnętrzny, obiektywny świat traktują jako iluzję (złudzenie – maya), uważają go za nierealny, a większą wagę przywiązują do subiektywnego sposobu poznania opartego na wrażeniach, stąd przeżycia mistyczne są dla nich bardziej realne, niż empirycznie sprawdzalna rzeczywistość świata materialnego. Toteż mniejszą uwagę przywiązują do obiektywnej logicznej wiedzy teologicznej dotyczącej poznania Boga i świata duchowego, a swą uwagę skupiają na osiąganiu różnorodnych subiektywnych doznań mistycznych. Stąd pod względem wiedzy dotyczącej duchowej rzeczywistości, występuje tam ogromny relatywizm i różnorodność.

Jednak wiedza teologiczna nie jest w pełni dostępna ani dla empirycznej, ani dla subiektywnej metody badań duchowej rzeczywistości. Dla nauki logiczno-empirycznej nie jest niedostępna, gdyż pełnej wiedzy o Bogu nie osiągniemy samym tylko rozumem, a tym bardziej nie możemy Go poznać na drodze eksperymentu. Wiedza teologiczna jest również niedostępna dla egzystencjalistów, gdyż Bóg nie przestaje istnieć wtedy, gdy człowiek Go nie odczuwa ani nie ma o Nim żadnego pojęcia. Stąd poznanie teologiczne nie da się wcisnąć ani w ramy ścisłego obiektywizmu, ani subiektywnego egzystencjalizmu. I tu jest problem konfliktu subiektywnej antropozofii z obiektywnym katolicyzmem, który oprócz myślenia logicznego i mistycznych doświadczeń, jako sprawdzian prawdy wiedzy dotyczącej świata duchowego przyjmuje przede wszystkim autorytet Objawienia Bożego, jako kryterium prawdy. Tymczasem antropozoficzna teoria poznania jako kryterium prawdy przyjmuje tylko autorytet Steinera, lub własną intuicję, dlatego tyle w niej niedorzeczności.

Steinerowska teoria poznania opiera się na znanej od czasów antycznych idei, że człowiek i kosmos są równoważne. Według Steinera historia ludzkości wiąże się ściśle z rozwojem kosmosu, a duchowej ewolucji ludzkości odpowiada proces rozwoju świata. Swoje poglądy na ten temat przedstawił w zbiorze artykułów pod gnostyckim tytułem: Z Kroniki Akaszy, które publikował w latach 1904-1908 w swoim czasopiśmie „Lucifer – Gnosis”. Aby dowiedzieć się czegoś o świecie zaginionym przed setkami tysięcy czy milionami lat, choćby o lokalizacji między Europą a Afryką Atlantydy, Steiner nie chce sięgać do zwykłych „zewnętrznych” źródeł wiedzy opracowanych przez historyków, lecz woli „czytać” w Kronice Akaszy, która jest pisana „innymi literami”, niż zwykła historia, ale nie wyjaśnia jakie to litery. Twierdzi, że dzięki temu „żywemu pismu” można uzyskać wgląd w przeszłość i przyszłość. Kronika Akaszy – jak Steiner podaje - jest „żywym pismem” o życiu i losie całej ludzkości; nie jest ona napisana, więc nikt niewtajemniczony nie może w nią wejrzeć, lecz można ją poznać jedynie „bezpośrednio duchowo”. Na podstawie tej kroniki Steiner twierdzi, że istnieje ogółem siedem gwiezdnych er. Cztery ery już przeminęły, jedna trwa, trzy jeszcze nas czekają. Obecnie żyjemy w piątej poatlantydzkiej erze Ziemi, która przypada na okres od 1413-3573 roku po Chrystusie. Tak jak istnieje siedem er gwiezdnych, tak też istnieje siedem stadiów życia, które ery te odzwierciedlają: erze Saturna odpowiada ciało fizyczne, erze Słońca – ciało eteryczne, erze Księżyca – ciało astralne. W trwającej obecnie erze Ziemi rozwija się maksymalnie ego. Następnie będzie się rozwijał czysty duch w erze Jupitera, duch życia w erze Wenus i wreszcie człowiek duchowy, który się rozwinie w erze Wulkana.

Do refleksji szczególnie skłaniać muszą rozważania Steinera o „niemieckiej duszy – narodu-ludu”, „germańskiej misji” oraz zależności „naród i krew”, a szczególnie teoria „wyczytana” przez niego w Kronice Akasza, że u schyłku – istniejących wedle niego – czasów atlantydzkich, powstały trzy grupy człekopodobnych istot: „posłańcy boży”, którzy w rozwoju znacznie wyprzedzili masę narodu-ludu, nauczali boskiej mądrości i dokonywali boskich czynów; „sama masa”, której władza myślenia była przytłumiona oraz niewielka „gromada” tych, którzy rozwinęli władzę myślenia. Ta ostatnia grupa istot zatraciła stopniowo pradawne zdolności (umiejętności) Atlantów, ale rozwinęła się na tyle, by móc uchwycić myślowo prawdy głoszone przez „posłańców bożych”. Druga grupa istot była przeznaczona na stopniowe wymarcie. Śledząc dalej rozważania Steinera napotykamy ludzi „eterycznych” i ludzi „astralnych”. Ludzie astralni nabyli jednak wyższą zdolność (umiejętność), niż grupa eteryczna, którą skazali na podlejszą pracę.

Dla doktora Wolfganga Tehera, znanego fryburskiego psychiatry, takie twierdzenie jest po prostu szaleństwem schizofrenika2. Psychiatra ten powyższe twierdzenie Steinera uważa za schizofreniczną teorię ras zawierającą cały późniejszy schemat hitlerowskiego programu: „wódz” („posłańcy bogów”), tworzący się wokół wodza „orszak” („niewielka gromada”) oraz („masa w przytłumionym stanie”) pozostała część istot „przeznaczona na stopniowe wymarcie”. Tu mogła też być inspiracja do zakładania obozów przymusowej pracy i zagłady „przeznaczonych na wymarcie”. Nie chodzi tu o program hitlerowskiej partii z roku 1920, lecz o prawdziwy światopogląd Hitlera – jego „ideę” podziału ludzi na grupę Aryjczyków i nie-Aryjczyków. Dr Wofgang stwierdza, że u Steinera wyraźnie wyczuwa się dążenie do tego, by przenieść swój schizofreniczny schemat na zewnętrzną rzeczywistość. Doktor w swoich Pamiętnikach nerwowo chorego napisał: „Lektura Steinera ‘żywego pisma’ jest najwyraźniej kopią tego, co znane jest w klinice, jako przeniesienie myśli i ‘słyszenie głosów’ przez schizofrenika”3.

Lektura Kroniki Akaszy, która jest dla Steinera nieomylnym źródłem wiedzy o historii Wszechświata i ludzkości, jest dla krytycznych czytelników jego artykułów „zagmatwaną fikcją”. Rzeczywiście, „poglądy” Steinera przypominają złudne doznania chorych na schizofrenię paranoidalną. Ale oprócz objawów psychicznych zburzeń, wydaje się to prawdopodobne, że faktycznie Lucyfer, którego Steiner (jako klasyczny okultysta) czcił, mógł go opanować, wpływając na jego myślenie i wyobraźnię. Okultystyczna wizja Wszechświata i desakralizacja chrześcijaństwa oraz zafałszowanie Osoby i nauki Jezusa Chrystusa, bardzo jasno sugerują wpływ ducha demonicznego na psychikę Steinera.

1 Por. Lublin 1985, t. I, s. 706.

2 Martina Kayser i Paul – Albert Wagemann, Uczyliśmy w szkole Waldorfskiej. (o historii i praktyce pewnej pedagogicznej utopii), Warszawa 1998, s. 37.

3 Tamże, s. 37

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną